– To już nie pierwszy raz, kiedy urzędnicy utrudniają dostęp do informacji – tłumaczy radny. – Tym razem przekroczono granicę.
Przypomnijmy: radny Dłużniewski, reagując na sygnały mieszkańców, poprosił o udostępnienie wykazu nadgodzin pracowników placówki. Choć dokumenty były gotowe, ich odbiór miał się odbyć dopiero po złożeniu oficjalnego wniosku i okazaniu legitymacji radnego – a ich kopiowanie miało być zakazane.
– Takie działanie nie ma podstawy prawnej – uważa radny Dłużniewski. – Ustawa o samorządzie gminnym wyraźnie mówi o prawie radnego do informacji i dokumentów bez zbędnych formalności.
W skardze skierowanej do Przewodniczącej Rady Miejskiej Katarzyny Wypych radny powołuje się m.in. na artykuły Konstytucji RP oraz Kodeks postępowania administracyjnego. Zarzuca dyrektor Mikulskiej naruszenie przepisów prawa, w tym bezzasadne ograniczenie dostępu do dokumentów oraz próby opóźniania ich wydania. Wnioskuje o wszczęcie postępowania wyjaśniającego i natychmiastowe zobowiązanie dyrektor placówki do przestrzegania prawa.
Maciej Dłużniewski zwraca uwagę, że podobne sytuacje nie są incydentalne.
– Coraz częściej radni spotykają się z nieuprawnionymi wymaganiami formalnymi i odmowami dostępu do dokumentów – komentuje. – To nie tylko ignorowanie przepisów, ale i obywateli, których reprezentujemy.
W skardze znalazł się również apel o działania edukacyjne i porządkowe wobec osób zarządzających jednostkami gminnymi, by przypomnieć im o obowiązkach wobec radnych i mieszkańców.
– Jeśli chcemy mówić o transparentności życia publicznego, to dostęp do informacji musi być oczywisty, a nie wyjątkiem – podsumowuje radny.
[ZT]107679[/ZT]
0 0
Przykład idzie z góry. Jedna partia trzęsie Piasecznem. A deweloperska ti drugie dno.