PRAŻMÓW – Od lat o tej porze roku mamy ten sam problem – mówi pani Sylwia z gospodarstwa Ansil-Farm w Krupiej Wólce. – Ludzie przyjeżdżają na nasze pola jak do supermarketu. Ładują bagażniki samochodów świeżymi warzywami, tylko… zapominają za nie zapłacić. Staramy się walczyć z tą patologią
Gospodarstwo Ansil-Farm ma pola uprawne na terenie dwóch gmin – Prażmów i Piaseczno. Warzywa rosną na łącznej powierzchni 115 ha, same arbuzy zajmują 22 ha.
– Kiedy warzywa dorosną, na naszych polach zaczynają zjawiać się ludzie, którzy myślą, że można częstować się nimi za darmo – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Największym „wzięciem” cieszą się arbuzy, słodka kukurydza, cukinie oraz dynie. Niektórzy są na tyle bezczelni, że ładują warzywa na samochodowe przyczepki i potem sprzedają je na okolicznych bazarach. Wiele zdarzeń rejestrują fotopułapki rozstawione w rejonie pól. Ale plantatorzy też często widzą, jak obok uprawy zatrzymuje się samochód, którego kierowca – jak gdyby nigdy nic – rusza na szaber.
– Często widzę, jak ludzie podjeżdżają na nasze pola całymi rodzinami, nawet z dziećmi – mówi pani Sylwia. – Pokazują maluchom, że jak coś rośnie, to można sobie wziąć. Nieważne, że obok stoi tabliczka „Teren prywatny. Wstęp wzbroniony” czy „Nie kradnij. Zapłać!”… Moim zdaniem w naszym społeczeństwie cały czas jest przyzwolenie na kradzież. Sama często słyszałam argumenty, że „jak się ma dużo, to wypada się podzielić” czy „kiedyś też chodziło się na dzierżawę i jakoś nikt od tego nie zbiedniał” – kontynuuje nasza rozmówczyni.
Pani Sylwia i jej rodzina od lat walczą ze złodziejami płodów rolnych. Ustawiają przy polach tabliczki, fotopułapki, piszą na ten temat w mediach społecznościowych, a ostatnio publikują nawet wizerunki złodziei i numery samochodów, do których ładowane są kradzione warzywa.
– Chcemy w ten sposób oduczyć ludzi kradzieży i nauczyć ich szanowania czyjejś ciężkiej pracy – wyjaśnia plantatorka. – Nasze warzywa można kupić w rejonie pól, ale też np. w sklepach Biedronki, do której je dostarczamy. Bardzo duży nacisk kładziemy na jakość, przestrzegamy rygorystycznych norm, często robimy akcje promocyjne i za darmo rozdajemy warzywa z drobnymi defektami. Ale z drugiej strony każdego roku inwestujemy w nasze uprawy 2,5 mln zł. Nie możemy oddawać ich za darmo.
TW
Jak się ma dużo to wypada się podzielić? Szkoda że pracą przy pielęgnacji nie chcą się dzielić. Tej też jest dużo.
tylko kobieta mogła zostawić taki komentarz. oby ci złodziejko łapska uschły a nogi ujebało przy samej dupie.
Polak to nie Szwajcar czy Norweg. Kradzież ma we krwi. Jak nie arbuza z czyjegoś pola, to papier z biura, paliwo z baku lub śruby z fabryki.
ja znam rolnikow z okolicy i maja takie domy i auta ze glowa mala. a tutaj placz bo ktos kilogram warzywek chapnal, w skelpie taki kilogram pewnie z 10 zl a na skupie dostanie 30 groszy… wstydu brak
kolega jan tez zlodziej?
CHcesz powiedzieć, że jeżeli ktoś ma wybudowany dom, kupiony samochód i możłiwość pojechania na wakacje np nad morze w zimie( bo od wiosny do zimy nie ma szans) to można go bezkarnie okradać? Kradzież to kradzież, nie ma różnicy czego i ile. Nie wyobrażam sobie być złodziejem.
I co z tego że rolnicy mają domy i auta? Czy to ma usprawiedliwiać kradzież?
panie janie, nie ważne jakie mają domy i czym jeżdżą. nie moje to nie ruszam.
@jan wstydzić to się powienieneś ty – za usprawiedliwianie kradzieży! Co ciebie obchodzi kto jakim autem jeździ? Jak pracuje to jeździ. Nie twój interes.
Jan ty nie masz bo byłeś leniem i wolałeś łoić browary i wódę zamiast zabrać się za robotę i mieć na fure i wille.
Kupić wiatrówki, sól w dużych kryształach i …. wiadomo co dalej . Myślę ze każdy po pierwszy razie , jak nie będzie mógł siedzieć będzie wiedział dlaczego .