GÓRA KALWARIA Drogowcy zmienili organizację ruchu na skrzyżowaniu szosy krajowej z ul. Piłsudskiego i Kalwaryjską. Nie ustawili jednak znaków opisujących… jak nowa organizacja wygląda. Z tego powodu dochodziło do groźnych sytuacji
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, podobno „na prośbę mieszkańców” dwa tygodnie temu wydzieliła na Kalwaryjskiej i Piłsudskiego pas do skrętu w lewo. Do tej pory z tego pasa można było również pojechać prosto.
Po zmianie organizacji ruchu przed skrzyżowaniem pojawiły się informujące o niej żółte znaki ostrzegawcze. Natomiast drogowcy nie postawili znaków informujących do czego służą poszczególne pasy. Jest to szczególny problem na Kalwaryjskiej, na której stoi często tak dużo samochodów, że zasłaniają strzałki namalowane na jezdni. Z tego powodu niektórzy kierowcy nagle dowiadując się, iż wybrali zły pas, zmieniają go w ostatniej chwili zajeżdżając innym drogę (byliśmy świadkami kilku takich sytuacji).
Poprosiliśmy w poniedziałek GDDKiA o właściwie oznakowanie skrzyżowania. We wtorek otrzymaliśmy zapewnienie, że pionowe znaki staną… do połowy lipca. Ku naszemu zaskoczeniu postawiono je znacznie szybciej, bo wczoraj.