PIASECZNO – Wiecznie gubią lub naruszają koperty – żali się nasz Czytelnik Paweł. – W październiku nie dotarły do mnie rachunki za telefon i w listopadzie musiałem wybulić podwójnie plus odsetki.
Nasz Czytelnik opowiada, że 8 grudnia był na poczcie, bo znów rachunki nie przyszły, z Warszawy zostały nadane 28 listopada, a ich płatność upływała 9 grudnia. – Spotkałem panią, która była w gorszej jeszcze sytuacji bo do ich skrzynek trafiają przesyłki z Puławskiej, a ich adres to Warszawska – opowiada mężczyzna. – Co gorsze to listy z firm windykacyjnych i banków, które wszędzie się poniewierają.
– Nasze przesyłki krążą po całej gminie i okolicznych miejscowościach – narzekają mieszkańcy.
– Jeśli jeszcze raz taka sytuacja będzie miała miejsce to podam sprawę do prokuratury o naruszanie ustawy o ochronie danych osobowych – odgraża się pan Paweł i prosi o nagłośnienie problemów z piaseczyńską pocztą. – Nie tylko ja na tym cierpię – dodaje mężczyzna. – Kto zapłaci ludziom za benzynę by np. z Zalesia lub Konstancina dowiózł do mnie źle doręczone listy?
A jakie Wy macie doświadczenia z piaseczyńską pocztą?
AB
Jestem z Piaseczna i akurat z doreczeniem poczty nie mam problemu. Proszę jednak zauważyć jak wygląda nasz listonosz na służbie. Brak porządnego roweru i wyposażenia. Jeździ starym, rozklekotanym rupieciem, z torbami Ikei i reklamówkami po bokach, pełnymi przesyłek i listów. Nie ma nawet porządnego munduru. Pierwszy raz jak go zobaczyłam, to myślałam, że to bezdomny. Nasz listonosz jest sympatycznym, młodym człowiekiem, ale jego wizerunek nie wzbudza szacunku. Tymczasem dyrektorzy firmy jeżdżą super limuzynami i a na poczcie kupisz książki, zeszyty, zabawki i mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. A ja wolałabym, aby listonosz wyglądał godnie i wzbudzał szacunek jak w krajach zachodnich, a poczta wykonywała jedno zadanie, do którego została powołana, ale za to bez zastrzeżeń.
Poczta to masakra. Od października nie dotarło do mnie kilka przesyłek nierejestrowalnych z zagranicy. Dzwonienie nic nie daje. Wszystkie przesyłki zagineły. Na jedną z nich miałam wręcz dowód że dotarła na Piaseczyńska poczte ale i tak jakoś rozpłyneła sie im w powietrzu.
Poczzta przy ul. Topolowejw Piasecznie to koszmar.Panie przy okienku agresywne i nieudacznicy. Awizo wrzucane do skrzynek bez sprawdzenia czy ktoś jest w domu,Skreslono moje upoważnienie do odbioru przesyłek. Nik nie potrafił mi powiedzieć dlaczego. Było nie ma.A najlepiej jak mi nie pasuje to am zmienić pocztę.Na pewno bym to zrobił ale przecież przesyłki będą przychodzić na mój adres. Starajcie się tą placówke omijac szerokim łukiem.
UP Piaseczno 1 dostarczył moją paczkę (tak wynika z systemu śledzenia paczek) ale ja jej nie otrzymałem. Po 7 telefonach i jednej wizycie osobistej w UP listonosz oddał pieniadze za zawartość paczki. Inna paczka od grudnia niby jest w urzedzie (informacja z systemu miedzynarodowego) jednak w UP otrzymałem informację, że jej nie mają. Dałem im czas do końca roku na wyjaśnieniem. Inna za to była 'przekazana do doręczenia’ a po minucie awizowana (godz. 6.30). 2 dni czekałem na to awizo i się nie doczekałem. Po wizycie na poczcie odszukali i poinformowali, że błąd systemu. Myślałem, że tylko ja mam takiego pecha. Wszystko powyżej to okres 2 miesiecy i przykład 3 paczek, z ktorych bez problemu dotarla jedna, a dwie sie zgubiły…
Ja czekam na 2 przesyłki od 4 listopada. Po wielokrotnych kontaktach z urzędem pocztowym nadal nie udało się namierzyć przesyłek. Sami nie wiedzą gdzie je maja a jest już koniec roku. Zdarzają się sytuacje że Pani zastępującą listonosza przychodzi z listem poleconym za potwierdzeniem odbioru po czym mówi że nie może mi tego listu dać bo akurat nie działa urządzenie do podpisu… mam wrażenie że Panie w okienkach nie nadają się do swojej pracy, szczególnie jedna obsługuje bardzo powoli komentując, że mogłam kupić znaczki wcześniej i nalepić we własnym zakresie.Poczta w Piasecznie to masakra…
Ostatnio wysyłałem list polecony priorytetowy w urzędzie na Kościuszki. Do Pruszkowa dotarł po 4 dniach roboczych, z czego 3 dni spędził na Poczcie w Piasecznie (tak wynikało z systemu śledzenia przesyłek).