PIASECZNO O tym, że trzeba mieć oczy szeroko otwarte i ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu przekonali się kierowcy jadący wczoraj koło południa ulicą Kościuszki
Kierowca toyoty RAV4 na warszawskich numerach rejestracyjnych niewzruszony przejechał pod prąd ulicą Kościuszki, zatrzymując się dopiero pod kościołem.
– Nie wiem jakim cudem go nikt nie przepchnął, żeby zawrócił – zastanawia się świadek zdarzenia, który przysłał nam zdjęcia.
W Piasecznie nie brakuje jednokierunkowych ulic i bywa że przyjezdni kierowcy tracą czujność i ignorując znaki drogowe jeżdżą pod prąd. Często zdarza się to także na ulicy Młynarskiej, o osiedlowej Fabrycznej nie wspominając – bo tam pod prąd jeżdżą także ci z piaseczyńskimi rejestracjami, często z premedytacją, chcąc po prostu skrócić sobie drogę.
AB
Zdjęcia poprosimy przesłać na adres policji, numery rejestracyjne widać doskonale, więc z identyfikacją delikwenta nie będzie problemu. Mandacik już będzie czekać do odbioru