POWIAT Prawie dwa miesiące temu sąd zdecydował się zatrzymać byłego inspektora piaseczyńskiego nadzoru budowlanego na 3 miesiące w areszcie. Jednak mężczyzna trafił do celi dopiero w zeszłym tygodniu. – Ukrywał się – twierdzi prokuratura

O śledztwie prowadzonym przez warszawską Prokuraturę Okręgową informowaliśmy pod koniec września. Śledczy przedstawili byłemu pracownikowi Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Piasecznie (zwolnił się z PINB w lutym tego roku ) zarzuty dotyczące przyjęcia w związku z pełnieniem funkcji publicznej korzyści majątkowych w łącznej kwocie ponad 40 tys. zł w zamian za wydawanie decyzji administracyjnych niezgodnie z przepisami prawa, przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz powoływania się na wpływy w instytucji samorządowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwianiu sprawy w zamian za korzyść majątkową.

Jak informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej, sprawa dotyczy inwestycji budowlanych na terenie powiatu piaseczyńskiego, ale również Warszawy.

Kiedy były inspektor został zatrzymany przez stołecznych policjantów, równocześnie prokuratura zwróciła się do sądu o zatrzymanie mężczyzny w areszcie tymczasowym. – Jedynie izolacyjny środek zapobiegawczy jest w stanie zapewnić prawidłowy tok postępowania – przekonywał Łukasz Łapczyński. Jednak wówczas sąd nie podzielił stanowiska śledczych i puścił podejrzanego wolno. Dopiero w rezultacie postępowania odwoławczego, 5 października sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. – Z uwagi na zażalenie złożone przez obrońcę oraz ukrywanie się samego podejrzanego, tymczasowe aresztowanie stosowane jest od 21 listopada, kiedy to mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do aresztu śledczego – podaje Łapczyński.

Prokuratura ujawnia, że śledztwo jest w dalszym ciągu na etapie gromadzenia i analizy materiału dowodowego, a także wykonywane są czynności procesowe. Z tego względu nie udziela szczegółowych informacji.