Polityka, która niszczy i dzieli

4

Był koniec XX wieku. Siedzieliśmy na ławce wygrzewając się na słońcu i rozmawialiśmy o polityce. Koleżanka przyznała się, że głosowała na SLD i starała się uargumentować swój wybór. Kolega skwitował, że SLD to „komuchy”, a on głosował na AWS bo uważa, że tylko ta partia może sprawdzić się u sterów rządu. Drugi kolega wtrącił, że AWS to „partia kościółkowa”, a on jest za zdecydowanym rozdziałem kościoła od państwa. Trzeci dodał, że tylko PSL – bo to partia wyważona i racjonalna. Wtedy od czwartego kolegi usłyszał, że PSL jest jak arbuz – zielony na zewnątrz, ale czerwony w środku, a głosować należy tylko na UPR, bo to ma największy sens gospodarczy. A wtedy znów padło, że Korwin zły, bo to teoretyk oderwany od rzeczywistości i najlepszą przyszłość dla Polski gwarantuje tylko Unia Wolności.

I jak to młodzi ludzie tak sobie rozmawialiśmy – czasami mocno się emocjonując, a nawet nie szczędząc sobie złośliwości. Później wróciliśmy na wykłady, popołudniem poszliśmy do pobliskiego pubu na piwo, a wieczorem na imprezę, którą ktoś organizował w akademiku. Różniły nas poglądy, ale przyjaźniliśmy się i szanowaliśmy. Potrafiliśmy rozmawiać wierząc, że jest sens i nawet jeśli nie da się kogoś przekonać, to chociaż można zasiać w nim ziarno refleksji, które zakiełkuje i sprawi, że nasz rozmówca spojrzy na świat z innej perspektywy.
Wiedzieliśmy też, że bez względu na odmienne poglądy polityczne, mnóstwo innych rzeczy nas łączy. Czytaliśmy podobne książki, kochaliśmy te same filmy, część z nas słuchała takiej samej muzyki. Mieliśmy zbliżone marzenia i w gruncie rzeczy dość spójną i tożsamą wizję świata. Świata przyjaznego dla wszystkich, dającego poczucie bezpieczeństwa i wypełnionego szacunkiem do drugiego człowieka. Nawet jeśli deklarowało się do kogoś pogardę to jednak z dystansem i w nieco żartobliwy sposób. Bo za każdym szyldem partyjnym krył się człowiek i w każdej partii politycznej byli Polacy – nawet jeśli z odmienną wizją Polski.

Dziś retoryka się zmieniła. Z łatwością przeszliśmy od „twoje poglądy polityczne są idiotyczne” – do „jesteś idiotą”. Dziś moi koledzy i koleżanki zrywają długoletnie przyjaźnie, przestają się do siebie odzywać, wyrzucają się wzajemnie ze znajomych na Facebooku. Kwestia poglądów politycznych nie ma już nic wspólnego ze światopoglądem – to papierek lakmusowy pozwalający rozpoznać wroga. I to takiego wroga, którego najlepiej zniszczyć, albo chociaż się od niego całkowicie odseparować.

Tęsknię za rzeczywistością sprzed 20 lat. Za czasami, w których o polityce można było rozmawiać bez obawy przed stygmatyzacją, agresją, utratą przyjaciół czy znajomych. Tęsknię za czasami, w których wydawało mi się, że rozmowa z każdym człowiekiem na głęboki sens, a dyskusja nie służy temu by kogoś zdominować, ośmieszyć i pokazać swoją wyższość, ale popatrzeć na świat oczami drugiego człowieka i być może dzięki temu trochę więcej się o tym świecie dowiedzieć.

Kamil Staniszek

4 KOMENTARZE

  1. Szanowny Redaktorze
    „TĘSKNIĘ ZA ” … Niezbyt „ambitne” odczucie znanego przedstawiciela lokalnych mediów. Ale temat ambitny i na czasie…Charakterystyczna i wielce wymowna jest ta „CISZA” (brak komentarzy )… ! ?

    kaan

    • Nieczołobitne komentarze pan redaktor skrzętnie usuwa, a innych widać brak.
      Panie redaktorze, żeby zyskać popularność i poczucie ważności, to musisz pan sam sobie napisać jeszcze parę pochwalnych komentarzy. Na Pulitzera raczej nie ma co liczyć, ale zawsze to miło, jak jakiś Andrzej czy Janek napisze, że ambitnie, na czasie, ważny temat itp. 😉

  2. Tak… ?
    Niezrozumiały jest ten komentarz .Odbieram go z odczucienm ,bez przesady – zażenowania .
    Jego autor ,określę to w miarę „subtelnie” , nie skoncentrował się nad czytanym tekście.

    kaan

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię