Powrócił temat rozkopanych ulic. Będzie gorzej, żeby mogło być lepiej

16

PIASECZNO Podczas sesji rady miejskiej burmistrz Daniel Putkiewicz raz jeszcze odniósł się do licznych remontów dróg odbywających się w jednym czasie na terenie gminy. – Często nie da się idealnie zgrać inwestycji realizowanych przez różnych zarządców – argumentował


Centrum miasta w budowie, rozkopany Józefosław, a do tego GDDKiA poszerza ulicę Puławską przy wjeździe do Piaseczna, a powiat przebudowuje skrzyżowanie w Żabieńcu. Oczywiście uciążliwych dla mieszkańców inwestycji jest więcej (chociażby przebudowa ul. Dworskiej w Chylicach), a wkrótce dojdą do nich kolejne. Jak choćby kompleksowa modernizacja ulicy Pod Bateriami na odcinku od Zalesia Dolnego do ronda w Gołkowie.
– Ustalanie harmonogramów tak, aby te inwestycje się nie pokrywały jest ciężkie, bo występuje wiele zmiennych na które nie mamy wpływu – wyjaśniał podczas sesji burmistrz Daniel Putkiewicz. – Dlatego przy każdej okazji prosimy mieszkańców o wyrozumiałość. Zamierzamy pokończyć główne remonty przed wrześniem, aby mieć względny spokój w nowym roku szkolnym.
Burmistrz wspomniał też o planach na kolejne inwestycje drogowe. Jednym z priorytetów jest tu przebudowa kolejnego odcinka ul. Pod Bateriami, tym razem od stacji wąskotorówki w centrum miasta do al. Kasztanów w Zalesiu Dolnym.
Wyjaśnienia Daniela Putkiewicza nie usatysfakcjonowały radnej Renaty Mirosław z PiS.
Pan burmistrz mówił, że nie da się zgrać ze sobą wszystkich inwestycji drogowych, ja jednak apeluję, aby dołożyć starań i spróbować to zrobić – mówiła. – Mieszkańcy mają już dość korków.
Poświęcamy naprawdę dużo czasu na planowanie inwestycji i minimalizowanie uciążliwości – tłumaczył wiceburmistrz Robert Widz. – Często zadajemy też sobie pytanie, czy lepiej modernizować dwie drogi naraz, czy robić to po kolei, co wydłuża trudności nie tylko dla kierowców, ale przede wszystkim dla mieszkańców korzystających z transportu zbiorowego. Cały czas zastanawiamy się nad wyborem mniejszego zła. Z największymi inwestycjami powinniśmy uporać się w ciągu najbliższych 3-4 miesięcy. Później powinno być już lepiej.

TW

16 KOMENTARZE

  1. Już dawno mnie nic tak nie rozbawiło jak wypowiedź wice. Być może tylko ja mam takie odczucia, że roboty sa prowadzone tak aby jak najdłużej utrudnić życie mieszkańcom. Gmina angażuje do remontów małe ale zapewne tanie firmy, które nie dają sobie rady. Nikt z Gminy nie kontroluje czasu ich pracy. Wystarczy popatrzyć na roboty na Nadarzyńskiej. Wykonawców albo niema albo snuje się kilka osób. Teraz „szwagier” rozpaprze skrzyżowanie przy Modrzewiowej i zapewne zajmie się inna robota. Ciekawe, że Pan Widz nie słyszał o tym, że w miejscach mało uciążliwych dla mieszkańców można roboty prowadzić przez 24 godziny .
    Na marginesie dziś na Nadarzyńskiej nie było ani jednego pracownika.

  2. „Będzie gorzej, żeby mogło być lepiej”
    =========================
    Pan redaktor w to wierzy, czy tylko powtarza za znanym z upodobania do rękoczynów wiceburmistrzem Widzem?

    Redaktor TW jest jeszcze młody, ale i tak powinien pamiętać, że dziwnie często jest tak, że jak jakąś ulicę wyremontują, to paru latach znów w niej ryją i coś tam robią. Jak położyli nowy asfalt, to okazuje się, że za 3 lata trza tam wodociąg zrobić czy naprawić. Jak zrobili wodociąg czy gazociąg, to zaraz trzeba przebudować i dołożyć ścieżkę rowerową, a przy okazji też i nowy asfalt… Itp., itd….

    Czyli: będzie gorzej, żeby potem przez 3 lata było lepiej (w tym czasie z kolei gorzej będzie gdzie indziej), a potem znów będzie gorzej. I tak na okrągło.

    I jak teraz redaktor TW wraz z całą młodą redakcją PN (KP) zachodzi w głowę, skąd się to bierze i jak temu zaradzić, to podpowiem.
    Otóż początkiem tego kociokwiku była panabuzkowa tzw. reforma samorządowa, która poszatkowała państwo Polskie na masę udzielnych księstewek (województwa, powiaty, gminy). A w każdym z tych księstewek działają służby, urzędy, spółki i wydziały zajmujące się tym samym, tylko oddzielnie. Każdy sobie rzepkę skrobie, każdy sobie coś tam wymyśla, każdy toczy swój głaz z innej strony tej samej góry albo w ogóle pod inną górę.

    Nie może sprawnie i racjonalnie funkcjonować maszyna, której poszczególne trybiki działają zupełnie niezależnie od siebie i mają swoje własne interesy i priorytety. Tego się nie da skoordynować. Żeby poprawić sytuację, należałoby uprościć konstrukcję maszyny (zmniejszyć ilość trybików), a tego z kolei z różnych względów „decydenci’ nie zrobią.
    Jeśli ktoś się łudzi, że wśród ww. względów jest tzw. interes społeczny, to jest w głębokim błędzie. Bardzo głębokim. Z utrzymywaniem tej paranoi interes społeczny nie ma nic wspólnego.

    Bo jaka władza ma interes w tym, żeby zlikwidować powiaty i wszelkie ich służby, co uprościłoby konstrukcję maszyny i ułatwiłoby koordynację działań w interesie obywateli? Żadna.

    Nie wierzcie więc panu Widzowi. Będzie gorzej, żeby później znów było gorzej 🙁

    • I po jaką cholerę mieszkasz w tak nieudolnym mieście zamiast wynieść się tam gdzie lepiej, znasz takie miejsce może gdzie jest super i nie ma takich marudów jak TY?;)

      Którą ulicę co trzy lata już parę razy rozkopują? Proszę o konkretne odpowiedzi jeśli już marudzisz?

      Taki mądry jesteś? zarządzaj takim miastem i takimi wiecznymi marudami jak Ty;)
      Ciekawe czy by cę chwalili czy wyrzucili po miesiącu;)

      I na koniec przeważnie zawsze jest gorzej by było lepiej, przynajmniej z mojego doświadczenia.

      Miłego dnia marudo

    • Przepraszam wiceburmistrza Widza za pomylenie go z radnym powiatowym Kasprzyckim.
      W momencie, w którym to pisałem, doznałem widocznie chwilowego napadu pomroczności jasnej 🙂

  3. Pragnę podziękować Miłościwie Nam Panującemu, Wielce Liberalnemu i z troską Pochylającemu się nad troskami mieszkańców Nadburmistrzowi Piaseczna, za:
    – brak naprawy zadolenia na ulicy Wojska Polskiego przy skrzyżowaniu z JP2 i poprowadzenia tą ulicą objazdu dla ulicy Kościuszki;
    – brak złagodzenia łuku ulicy Dworcowej vi’a vis Dworca i namalowania znaków poziomych na dziurawym asfalcie;
    – brak naprawy nierówności na ulicy Kościuszki, na odcinku Rynek (Plac Piłsudskiego brzmi obco) do skrzyżowania z ulicą Pomorską;
    – brak naprawy alei Polskiego Państwa Podziemnego na odcinku od ulicy Pomorskiej do ulicy Modrzewiowej;
    – za zakorkowanie Powstańców Warszawy;
    – za równoległy remont ulicy Geodetów i ulicy Energetycznej.
    Następne podziękowania wkrótce.
    Z wyrazami wdzięczności Mieszkaniec.

  4. Dodatkowo dochodzi całkowita bezkarność decydentów. Oni doskonale wiedzą, ze ich wierny elektorat na złość opozycji zagłosuje na nich bez względu co będą robili. Jedyny ratunek to wykluczenie komitetów partyjnych z wyborów samorządowych, jednak tego nikt nie zrobi.

  5. Co roku ta sama śpiewka, co roku nowy remont w newralgicznym miejscu miasta…

    Jeszcze żeby to był remont, który ma na celu rzeczywiste poprawienie infrastruktury i przygotowanie jej do proporcjonalnego rozrostu miasta i liczby mieszkańców, ale tu wszystko jedynie sztuka dla sztuki, remont dla remontu… Byle im nikt nie zarzucił że już w ogóle nic nie robią…

  6. Ostatnio jechałem Pod Bateriami i musze przyznać, że „geniusz” naszych urzędników osiągnął szczyty. Ścieżka rowerowa jest ułożona równo z płotami. I tu mamy bardzo ciekawy problem jak wyjechać z posesji samochodem aby rozpędzony pedalarz nie uszkodził nam samochodu. bez drugiej osoby się raczej nie da. Podobnie przy wyjściu z punktu usługowego pieszy będzie musiał najpierw się wychylić i sprawdzić drogę. Gdyby był przyznawany Nobel za głupotę to mielibyśmy duże szanse.

  7. Kolejny sukces wadzy. Na nadarzyńskiej zostało parę metrów bez asfaltu a pracowników „szwagra” nima. Pewnie rozpaprzą następną ulice

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię