PIASECZNO Od jakiegoś czasu pasażerowie podróżujący autobusami linii L-2 na trasie Piaseczno – Złotokłos skarżą się, że nie przestrzegają one rozkładu jazdy. Gmina, która dotuje linię, przyznaje że problem istnieje
– Jadąc ze Złotokłosu do Piaseczna człowiek nie wie, czy autobus przyjedzie na czas, bo ostatnio bywa z tym różnie – mówi pani Marta. – To spory problem nie tylko ze względu na upały, ale także fakt, że wiele osób przesiada się do pociągów lub autobusów jadących do Warszawy. Przez niepunktualność „elek” trudno zaplanować sobie podróż.
Z naszych informacji wynika, że do gminnego Wydziału Utrzymania Infrastruktury i Transportu Publicznego, który nadzoruje działanie komunikacji publicznej, wpłynęły dwa pisma od mieszkańców, w których poruszany jest temat spóźniających się „elek”.
– Interweniowaliśmy już w tej sprawie zarówno w u przewoźnika, jak i w ZTM – mówi Anna Grzejszczyk z biura promocji. – Zgodnie z procedurą, jeśli doniesienia o opóźnieniach się potwierdzą, ZTM naliczy przewoźnikowi kary umowne.
TW
Niepunktualność to jeszcze nic..
Na L13 jeździł ( teraz już go nie widzę) taki kierowca który mimo tego, że widział ze czekam przy drzwiach by wysiąść wywiózł mnie prawnie na końcowy przystanek a po zwróceniu uwagi kazał mi „ spierdalać” na następny dzień perfidnie zamknął mi drzwi przed nosem gdy chciałam wsiąść do autobusu 😉
Problem nie jest tylko z L-2, wiele linii ma opóźnienia na trasie. Oprócz tego problemem jest brak włączonych klimatyzatorów, gdzie teraz przy upałach jest odczuwalny.
L19 to samo, spóźnia się non stop. Zamiast klimatyzacji otwarte drzwi i jazda w slimaczym tempie ? dodatkowo jest to chyba jedyna „elka” do której nie można wejść z wózkiem.
To chamy
Zdarza się, że L3 nie przyjeżdża na daną godzinę i nie ma jak dotrzeć do pracy. Oprócz tego podstawiają mikroskopijne autobusy, które nie są adekwatne do ilości osób.