GÓRA KALWARIA „Psia bezdomność, temat rzeka…” – pod takim hasłem dwaj bracia, którym nie jest obojętny los zwierząt, postanowili przemierzyć kajakiem Wisłę od jej źródeł, aż do ujścia. Akcja ma promować schronisko w Czaplinku, które powstało w 2016 roku i zachęcać do adopcji niechcianych czworonogów
Schronisko prowadzi doktor Dariusz Różycki, znany weterynarz i społecznik mieszkający w Konstancinie. Trafiają do niego zwierzęta z gmin Kozienice, Prażmów, Chynów, Goszczyn i Piaseczno.
– Obecnie przebywa u nas 28 psów i 20 kotów – mówi doktor Różycki.
Od początku działalności schronisko starało się popularyzować problemy związane z psią bezdomnością i łamać stereotypy krążące na temat tego typu ośrodków. Pierwsze problemy pojawiły się już na początku, kiedy to okoliczni mieszkańcy próbowali zablokować budowę schroniska. Argumentowali, że pogorszy ono jakość ich życia.
– Ci ludzie bali się hałasu i przykrego zapachu – wyjaśnia weterynarz. – Dopiero gdy zaczęliśmy działać okazało się, że te uciążliwości praktycznie nie występują, a dobrze prowadzone schronisko nie ma nic wspólnego z wcześniejszymi wyobrażeniami i obawami naszych sąsiadów.
Obiekt w Czaplinku chętnie współpracuje ze szkołami i uczelniami. Przyjmuje wycieczki, namawia też do współpracy wolontariuszy. Przebywające tu zwierzęta brały udział w akcjach społecznych zachęcających do adopcji, występowały też w teledyskach (m.in. „Szarówka” Darii Zawiałow). Jakiś czas temu syn właściciela ośrodka Michał Różycki (prezes Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom przy Schronisku w Czaplinku) wpadł na pomysł, mający uwrażliwiać ludzi na trudny los bezpańskich zwierząt. Wymyślił, że spłynie Wisłą od jej źródeł, aż do Gdańska, przy okazji przedstawiając podopiecznych schroniska i namawiając do ich adopcji. Do kajaka zaprosił brata Bartłomieja, z którym ruszył w drogę liczącą niemal 1000 km.
Spływ rozpoczął się 13 sierpnia i z początku przebiegał dość opornie. Już drugiego dnia bracia przedziurawili kajak, trzeciego stracili wiosło, a po tygodniu wezbrane wody królowej polskich rzek zabrały im część ekwipunku. Potem było już znacznie lepiej – Michał i Bartek pokonywali dziennie od 85 km do nawet 120 km. Kajakarze liczą, że uda im się dotrzeć do Gdańska już w ten piątek. Ich zmagania można obserwować na fanpage’u schroniska w Czaplinku (https://www.facebook.com/PrimaVetAdopcje).
TW