PIASECZNO Dzisiaj po godzinie 6.00 policjanci z wydziału ruchu drogowego z Piaseczna zatrzymali prawo jazdy i skierowali do sądu wniosek o ukaranie 32-letniego kierowcy citroena. Mężczyzna na terenie zabudowanym przekroczył prędkość, a do tego był pod wpływem alkoholu.
Policjanci kontrolując prędkość stwierdzili, że kierowca citroena na terenie zabudowanym, gdzie jest ograniczenie do 50km/h przekroczył je jadąc ponad 100 km/h. Pojazd został zatrzymany. Podczas legitymowania policjanci od 32-letniego kierowcy wyczuli woń alkoholu. Badanie wykazało, że kierowca spożył alkoholu (0,18 mg/l). Kierowca pożegnał się z prawem jazdy, a jego sprawa trafi teraz do sądu.
– Nietrzeźwi oraz znajdujący się w stanie po użyciu alkoholu kierowcy stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego – podkreślają policjanci. – Każdy po spożyciu alkoholu siadając za kierownicą samochodu, na rower czy prowadząc inny pojazd musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi.
Jednak czy będziemy odpowiadać za przestępstwo czy wykroczenie zależy od stężenia alkoholu w organizmie.
No niestety prawo polskie jest tu surowe – w połowie państw europejskich gość „zmieścił by się” w alkolimicie bo miał niecałe 0,4 promila. Tak samo surowość prawa widzimy w ograniczeniach prędkości. Teraz ktoś może się oburzyć: Kucyk chce pijanych szaleńców na drogach!
Nie, ja chciałbym aby prawo było dostosowane do rzeczywistości, a nie rzeczywistość była kształtowana prawem.
Spróbujcie jechać tak równo 50 w zabudowanym. Zobaczycie jak po minucie za Wami ułoży się wąż aut co chwila wyprzedzających Was. Nie jest to dowodem że jedynie Wy jesteście kierowcami prawymi i sprawiedliwymi, a reszta to piraci – to dowód na to iż warunki umożliwiają jazdę z prędkością większą, no tak z 80. I to prędkością rozsądną. Bo jadąc dalej tą swoja pięćdziesiątką nie widzicie zalanej krwią i wysmarowanej roztartymi zwłokami jezdni – prawda ze piszę prawdę?
To dowód też na to iż prawo mające zwiększać bezpieczeństwo stymuluje kierowców do owego niebezpiecznego manewru, bo wiadomo że wyprzedzanie jest najbardziej niebezpiecznym manewrem.
Teraz alko. W innych krajach Europy, do której należymy unijnie i (można by tak rzec) kulturowo, można mieć 0,5 promila. I nie dotyczy to wyłącznie obywateli tych krajów. Każdy kierujący, również Polak, może wydmuchać tam te tematyczne 0,18 mg/l i dalej jechać. Jeśli by ten stan nietrzeźwości powodował zagrożenia bezpieczeństwa, to z pewnością władze tych państw zareagowały by i zaostrzyły limity, ale jakoś nie zaostrzają…
Tu taka dygresja: czy wiecie ze w Polsce całkowicie legalnie można prowadząc samochód wąchać klej butapren czy adekwatnie odurzać się toluenem czy innym rozpuszczalnikiem nitro? Prawo polskie nie zabrania „kirania” pomimo że odlot po takich specyfikach jest całkowity.
Ja sądzę że polskie prawo działa „prewencyjnie” bo w umysłach rządzących skoro rozsądna prędkość w zabudowanym to 80, to jeśli byśmy dali takową w przepisach, to kierowcy NA PEWNO będą jeździć 120, zatem dajemy 50.
I tak samo z alko: jak damy limit 0,5 – to każdy Polak, jako prawy i sprawiedliwy będzie jeździł po półliterku.
Zdrowia i odporności!
Typowe komu……
myślenie:(
Kolejny cyrk. Pijaków kumpli za kółkiem chronią.