LESZNOWOLA Przy ulicy Mleczarskiej w Nowej Iwicznej trwa budowa czteropiętrowego bloku, w którym znajdą się 54 lokale. W ubiegłym tygodniu realizująca inwestycję spółka Trimeko otrzymała pozwolenie na budowę dwóch kolejnych gmachów, w których znajdą się w sumie 134 lokale
O planach budowy osiedla i protestach sąsiadujących z nim mieszkańców ulicy Migdałowej pisaliśmy kilka miesięcy temu.
– Nie chcemy mieszkać w cieniu bloków – mówili zdesperowani ludzie, twierdząc że deweloper złamał postanowienia obowiązującego od 2011 roku planu miejscowego. Dlatego wystąpili do wojewody o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę i wstrzymanie prac. Podobne stanowisko prezentuje gmina Lesznowola, na terenie której powstaje inwestycja. Tymczasem deweloper przekonywał, że wszystko odbywa się w zgodzie z obowiązującymi przepisami.
Mały Pekin na zapleczu Migdałowej?
Niedługo potem ruszyła budowa pierwszego z pięciu budynków, na który Trimeko uzyskało wcześniej pozwolenie. Stan jego zaawansowania inwestor ocenia obecnie na około 50 proc. – Zakończyliśmy budowę żelbetowej konstrukcji, rozpoczynamy prace wnętrzarskie – informuje Mateusz Krajewski z Trimeko. Budynek ma zostać oddany do użytku w drugiej połowie przyszłego roku. Znajdą się w nim 22 lokale mieszkalne i 32 lokale usługowe. Na te drugie będą składały się apartamenty inwestycyjne przeznaczone pod wynajem i lokale pod usługi nieuciążliwe, np. biura.
Mateusz Krajewski informuje, że w ubiegłym tygodniu spółka otrzymała pozwolenie na budowę dwóch kolejnych budynków. W pierwszym, w kształcie litery „C” znajdzie się 100 lokali różnego typu, zaś w drugim – usytuowanym najbliżej ulicy Migdałowej – 34 lokale z przewagą apartamentów hotelowych. W sobotę rozpoczęły się prace ziemne, które potrwają kilkanaście dni.
– Mniejszym budynkiem bardzo zainteresowani są inwestorzy z Chin, który najchętniej kupiliby go w całości – dodaje Mateusz Krajewski. – Prowadzimy z nimi zaawansowane rozmowy.
Kontynuacja sporu z gminą i sąsiadami
Z naszych informacji wynika, że mimo rozpoczęcia inwestycji nie zakończył się spór z protestującymi przeciwko niej mieszkańcami Nowej Iwicznej.
– Kilka dni temu złożyli oni zawiadomienie na policji, że budujemy zbiorniki retencyjno-rozsączające, co oczywiście okazało się nieprawdą – mówi Mateusz Krajewski. – Sytuacja, która zaistniała, dla nikogo nie jest komfortowa. Niestety, w mojej opinii winę za to w dużej mierze ponosi wójt Lesznowoli – dodaje.
Firma Trimeko przesłała do naszej redakcji pismo z odpowiedzią gminy, które otrzymała trzy lata temu na pytanie o możliwość zabudowy działek przy ulicy Mleczarskiej. Czytamy w nim: „Funkcja planowanej inwestycji na przedmiotowych nieruchomościach polegająca na budowie zespołu budynków wielorodzinnych z lokalami usługowymi jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, przy zachowaniu wszystkich zasad zabudowy”. Pod pismem podpisała się wójt Maria Jolanta Batycka-Wąsik.
– Dlatego dziś czujemy się poszkodowani działaniami włodarzy gminy – dodaje Mateusz Krajewski. – Najpierw wójt daje nam „zielone światło” na tę inwestycję, a potem składa do wojewody wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę przedstawiając uzasadnienie sprzeczne z własnym stanowiskiem sprzed trzech lat. Kompletnie tego nie rozumiem. Gdyby trzy lata temu gmina wyraźnie powiedziała, że nie możemy zrealizować przy Mleczarskiej planowanej inwestycji, dziś pewnie robilibyśmy coś zupełnie innego.
Tomasz Wojciuk
Ale że mieszkańcy Migdałowej budując się na granicy z Piasecznem myśleli, że miasto się kurczy i okolica łąkami stoi?? To bardzo atrakcyjny teren.
Oczywiście że nie. Ale istnieją pewne subtelne różnice między domkami jednorodzinnymi a 5 blokami ściśniętymi do maximum na małej działce
A ci, co zamieszkają w tych budynkach przy Mleczarskiej mogą mieć „fajny” widok na coś, co w przyszłości powstanie na terenie po dawnej zajezdni trolejbusów…
Wydawanie pozwoleń na zabudowę wielorodzinną, przy obecnej infrastrukturze transportowej w powiecie, to czyste szaleństwo i brak szacunku dla dotychczasowych mieszkańców
Zdjęcie budowy nieaktualne, budowlańcy zatknęli już na szczycie budynku wiechę… A radny Otręba niech nadal się produkuje, że pozwolenie na budowę jest niezgodne z m.p.z.p.
Kiepski lansik, panie Otręba.
Znowu Gmina Lesznowola lansuje się na plecach Piaseczna: Piaseczno wybudowało Mleczarską, z której będą korzystać za darmo mieszkańcy tych domów. A w zamian: Lesznowola wybuduje na ternach post-PGR-owskich na Mysiadle zespół supermarketów, z których podatki otrzyma Lesznowola, a samochody jeżdżące do tych supermarketów zablokują wyjazd z Józefosławia (gmina Piaseczno) z głównej ulicy wyjazdowej, jaką jest Geodetów. Podobnie przy ulicy Nowej (DW 721) – blokada mieszkańców osiedla przy Tukanów i Pawiej, bo granica gmin biegnie kompletnie bez sensu. I nikt przez lata tego nie zmienił. Ale co tam blokowanie mieszkańców gminy Piaseczno.
Oczywiście Lesznowola byłaby frajerem, gdyby nie skorzystała na zbieraniu kasy z marketów – kosztem blokowania innych (mieszkańców gm. Piaseczno), a jednocześnie nie podpinała się pod infrastrukturę Piaseczna. Logiczne? A co na to władze Piaseczna przed wyborami???
Tereny po KPGO Mysiadło są w większości terenami co do których są roszczenia spadkobierców dawnych właścicieli tych terenów. Na razie tylko Selgros powstał, zaś BRW (salon meblowy Black-Red-White) który miał chrapkę na grunty u zbiegu Geodetów i Puławskiej – dostał zwrot zaliczki (ok. 10 milionów złotych) wpłaconej do kasy gminy Lesznowola. Więc na tych terenach nieprędko powstanie cokolwiek. Co do budowy Mleczarskiej, to proszę o podanie konkretnych danych. Bo z tego co mi wiadomo, była to inwestycja wspólna Piaseczna i Lesznowoli. To nie droga 721 powstanie blisko osiedla „Ptasiego”, to osiedle powstało zbyt blisko projektowanej drogi. Pretensje do władz Piaseczna.