Przyznano środki na wyasfaltowanie Fabrycznej

7

LESZNOWOLA Podczas czwartkowej sesji radni zarezerwowali w przyszłorocznym budżecie (WPF) prawie 900 tys. zł na wykonanie nakładki na ul. Fabrycznej. Nie jest jednak wykluczone, że inwestycja zostanie wykonana jeszcze w tym roku


1000 zł w tym roku na przygotowanie przetargu i 899 tys. zł w przyszłym na zrobienie nakładki między dwoma utwardzonymi odcinkami drogi – taki jest plan dotyczący ulicy Fabrycznej w Łoziskach. Pierwotnie gmina zastanawiała się nad wybudowaniem Fabrycznej od zera, z wykupami gruntów, odwodnieniem, ciągami pieszo-rowerowymi, oświetleniem. Niestety, okazało się że koszty tego zadania przerastają możliwości finansowe samorządu (przynajmniej 30 mln zł). W związku z tym zdecydowano się na opcję tymczasową. Ma ona polegać na ułożeniu na Fabrycznej cienkiej asfaltowej nakładki, która wystarczy na kilka lat, a bardzo ułatwi życie pieszym, którzy w zależności od pory roku albo brną w błocie, albo wdychają kurz oraz kierowcom. Plan jest taki, żeby jeszcze w tym roku rozstrzygnąć przetarg i – jeśli pogoda pozwoli – przystąpić do utwardzania drogi.

CZYTAJ TAKŻE:  Coraz bliżej przebudowy Fabrycznej. Wygląda na to, że będzie taniej niż zakładano...

TW

7 KOMENTARZE

  1. Trochę bez sensu, bo ta „nakładka” zostanie zniszczona przy okazji budowy nowej trasy 721 pomiędzy Sękocinem a Piasecznem a dalej do Konstancina. To będzie nakładka dla spychaczy ciężarówek i koparek na czas budowy a nie dla mieszkańców.

  2. Na zdjątku widać sielski obrazek. Czort jeden wie, po co im tam asfalt. Redaktor TW dramatyzuje, że mieszkańcy „albo brną w błocie, albo wdychają kurz”. Panie kochany, jak pan piszesz o brnięciu w błocie na utwardzonej drodze (vide fotka powyżej), to żeś pan chyba prawdziwego błota w życiu nie widział!

    A na kurz można sobie maskę na pysk założyć – przecie i tak zostaliśmy zamaskowani z powodu COVID-u i jakoś nie widać, żeby to się miało skończyć, a niektórzy specjaliści twierdzą nawet, że chodzenie w maskach powinno już pozostać na wieki wieków, tak na wszelki słuczaj (już nie mówiąc o tym, że we własnym mieszkaniu także, ale to już nagłaśniane nie jest – nie wiem, dlaczego, może żeby nie przekroczyć granic śmieszności?). Nie wątpię, że każda władza chętnie to podchwyci, bo to zawsze przyjemnie trzymać obywateli za ryje. Fajnie mieć tę miłą świadomość, że my rządzim, a oni muszą słuchać. Od razu wzrasta we władzy poziom samozadowolenia i satysfakcji z osiągniętej pozycji społecznej. No i jeszcze może się chwalić, że w pocie czoła heroicznie walczy z zagrożeniami, które mogą obywateli spotkać. Czyli chroni i broni obywateli, którzy z natury są głupi i nie wiedzą, co dla nich dobre. Czyli: jak wam się coś złego przydarzy, to tylko wasza wina. Przecież władza nakazała, a wy nie chcieliście słuchać. Oraz: głosujcie na nas, bo tylko my wiemy, jak was ochronić i obronić. A zagrożenia są straszliwe: atakuje nas COVID, Putin, Merkel, Łukaszenka, ciapaci imigranci, Bruksela, TSUE, wszechświatowe lewactwo na czele z lewakami z PO (sic!) etc….

    Wracając do tematu: ja bym tej Fabrycznej nie ruszał. Więcej: zmieniłbym jej nazwę, bo jak droga na wsi może się nazywać Fabryczna? To pewnie przez tę nazwę chcą tam teraz asfalt lać. Jeszcze więcej: po zmianie nazwy (np. na Polno-Niużytkową) należy rozważyć zerwanie z tej ulicy obecnego utwardzenia i przywrócenie jej do stanu pierwotnego. A narzekający na błoto i kurz mieszkańcy mogą sobie poduszkowce kupić. W końcu mamy XXI wiek.

  3. Zapraszam Pana do odwiedzin ulicy Fabrycznej po dwóch tygodniach jesiennych opadów, wtedy Pan zrozumie co to znaczy brodzić w błocie, jak widać zdjęcie wykonano w porze suchej i trzeba mieć trochę wiedzy na temat pór roku, żeby wyrażać swoje niczym nie uzasadnione opinie na temat przyznawania bądź nie środków finansowych na budowę lub utrzymanie poszczególnych dróg!!! Na Fabrycznej, którą uczęszczam regularnie w porze jesiennej zamiast samochodu potrzebna jest amfibia, tak jak to łaskawy autor tekstu sugeruje, a mało kto, taką dysponuje. Poza tym wszyscy płacimy podatki i to nie małe, to miło, że Radni wreszcie postanowili choć prowizorycznie pomóc miejscowym mieszkańcom, dobrze, że przydział środków nie zależy od przypadkowych osób 🙂

    • Domyślam się, że ten wpis był skierowany do mnie.
      Nice 🙂
      (drobna uwaga na przyszłość: robi się to za pomocą przycisku „Odpowiedz”)

      Ale ad rem:
      1) Pozwolę sobie podtrzymać swoją opinię, że na takiej drodze, jaką widzimy na fotce, czyli wyniesioną troszkę ponad poziom terenu, a przede wszystkim utwardzoną masą tłucznia nie może powstać prawdziwe błoto. Szanowny adwersarz jest prawdopodobnie młodym człowiekiem, który całe swoje dotychczasowe życie spędził w cieplarnianych, cywilizowanych warunkach i wydaje mu się, że jak sobie buciki troszkę pobrudzi, to to już jest straszne błoto. Ja żyję zapewne na świecie trochę dłużej (a już na pewno w mniej cieplarnianych warunkach), więc wiem, że błoto to jest wtedy, jak człowiek wychodzi z niego ubrechany po d..ę, w dodatku niekiedy bez butów, które w błocie pozostały. Really! I to w mieście Piasecznie, a nie w podpiaseczyńskiej wsi.

      2) Wierzę, że większość mieszkańców Fabrycznej nie posiada amfibii ani poduszkowca. Jeśli się jednak pragnie zapewnienia przez władzę wysokich XXI-wiecznych standardów życia, to samemu też trzeba się do tego dostosować. Przecież nie można tylko wymagać. Roszczeniowość jest z natury komunistyczna, a chyba szanowny adwersarz nie chciałby zasłużyć sobie na miano komunisty?! XX wiek to era samochodów. W XXI wieku, żeby być na bieżąco, trzeba kupić poduszkowiec. Za 50 lat wszyscy będą mieć poduszkowce 🙂

      3) Pozwolę sobie jeszcze nieśmiało zauważyć, ze szanowny pan (pani?) chyba ironiu nie poniał(-a)? 🙂
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

Skomentuj Marek Mróz Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię