Psy nadal będą trafiały na „Paluch”

5

GÓRA KALWARIA Gmina przedłuży umowę ze schroniskiem na warszawskim „Paluchu”, która obowiązuje do końca marca. – Mimo że to drogie rozwiązanie, mamy świadomość, że zwierzęta mają tam najlepsza opiekę – mówi Piotr Chmielewski, rzecznik ratusza


Współpraca ze schroniskiem na „Paluchu” trwa już od dwóch lat. Za każdego psa, który tam trafia gmina płaci 3 tys. zł. W 2018 roku wyłapano około 100 psów, co kosztowało 300 tys. zł. W ubiegłym roku było ich nieco mniej, bo około 80. Część czworonogów zostało odnalezionych przez właścicieli i wróciło do swoich domów. Jednak nawet gdy tak się stanie, ustalona stawka musi zostać uiszczona. Gmina postanowiła więc poszukać tańszej alternatywy.
– Zastanawialiśmy się nad wyborem prywatnego schroniska – przyznaje Piotr Chmielewski. – Sprawdziliśmy kilka możliwości, porównaliśmy ceny i poziom usług. Oceniliśmy, że najkorzystniej ze wszystkich tych miejsc prezentuje się mimo wszystko „Paluch”. Jest tam wysoki poziom adopcji, sięgający nawet 80 proc., jest też pełna transparentność i opieka na najwyższym poziomie. Rozmawialiśmy też z mieszkańcami. Większość z nich chce, aby psy z terenu gminy nadal tam trafiały.
Burmistrz Arkadiusz Strzyżewski zdecydował o kontynuowaniu współpracy z warszawskim schroniskiem. Aby zejść nieco z kosztów, gmina chce zachęcać mieszkańców do chipowania psów, dzięki czemu będzie można łatwo odnaleźć ich właściciela. Kolejna edycja bezpłatnego chipowania planowana jest wiosną. Gmina pokryje też 50 proc. kosztów kastracji i sterylizacji czworonogów.

TW

5 KOMENTARZE

  1. Super ,bardzo się ciesze ,że nadal będziemy mieć Paluch, nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej, wcześniej tyle lat Sobolew – umieralnia, teraz im się należy Paluch.
    Góra Kalwaria – Arkadiusz Strzyżewski – SUPER

  2. Wszystko OK ale może warto ponegocjować z Paluchem, skoro psiaki odnajdują właściciele i zabierają to opłata powinna być pomniejszona. Przecież nie muszą tych piesków szczepić, kastrować i czipować to czemu pobierają pełną opłatę?

    • Zapewne tych odebranych szybko, przez wlaciciela nie trzeba kastrować, ale z drugiej strony trafiają tam psy chore, stare i po wypadkach oraz pozostające w schronisku dłużej i których utrzymanue jest kosztowne i kosztuje więcej niż średnia stawka jaką płaci gmina. Tak więc wychodzi stawka średnia. Negocjacje ceny że schroniskiem były. Ja osobiście z byłam na rozmowach w urzędzie miasta. Stawka jest nie negocjowalna. Po prostu dobra opieka kosztuje. Tanio już było w schronisku w Wągrodnie i Sobolewie – pierwsi mają sprawę sadowa za znęcanie się nad zwierzętami a drudzy postawione zarzuty prokuratorskie za to samo.

Skomentuj pytam Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię