PIASECZNO Radna Ewelina Wójcik zawnioskowała do burmistrza o zamontowanie pilotażowych podpórek dla rowerów, które miałyby stanąć w rejonie najbardziej ruchliwych skrzyżowań na terenie miasta
Radna postuluje, aby podpórki zostały ustawione na początek na skrzyżowaniach Puławskiej z Młynarską, Puławskiej z Jana Pawła II oraz Kościuszki z Nadarzyńską.
– Dzięki nim czekający na zielone światło cykliści będą mogli oprzeć się, nie zsiadając z siodełka – argumentuje radna. – Tego typu rozwiązania występują w wielu miastach, w tym Warszawie, Łodzi i Kielcach.
Wkrótce przekonamy się, czy pomysł radnej doczeka się realizacji.
TW
Bardzo dobry pomysł ale mam lepszy bo tańszy.
Każdy rowerzysta, któremu nie chce się zsiadać z siodełka gdy musi się zatrzymać na czerwonym świetle niech wozi ze sobą kij od szczotki. Kijem może się podpierać na postoju a w czasie jazdy opędzać od agresywnych psów.
Moi zdaniem wielu z nich wozi taki kij cały czas. Spróbuj im zwrócić uwagę, że jadą jezdnią, choć obok jest DDR, a przekonasz się, że to właśnie kij w „pokrowcu” na to nie pozwala.
Podpórka rzecz wygodna, ale są też bardziej potrzebne na przykład:
zlikwidowanie zwężenia d.r. na wjazdach na most na rzece zielonej pomiędzy Żabieńcem a Jesówką: zjazd od strony Żabienca jest bardzo niebezpieczny.
ucywilizowanie drogi rowerowej na skrzyżowaniu przy biedronce (dawnym rolniku)
zlikwidowanie „punktu poboru opłat” na skrzyżowaniu przy laminie, wyznaczyć przejazd rowerowy przez przejście i zbudować brakujący kawałek drogi rowerowej od w/w skrzyżowania do ulicy syrenki.
budowa drogi rowerowej od przejazdu w Żabieńcu do Zalesia Górnego
A co z pieszymi?, którzy muszą mieć oczy w koło głowy chcąc dojść do lub schodząc z przejścia dla pieszych sąsiadującego ze ścieżką rowerową przecinającą chodnik? Przyjrzyjcie się radni. W takim układzie okazuje się, że najbardziej uprzywilejowany jest rowerzysta, a pieszy schodząc z przejścia nagle traci uprzywilejowanie i musi zatrzymać się na wąskim pasie chodnika, żeby nie zostać rozjechanym na ścieżce. Absurd.
„– Tego typu rozwiązania występują w wielu miastach, w tym Warszawie, Łodzi i Kielcach” No i co z tego? Czy każdą głupotę trzeba powielać? Albo nie, wróć. Jesli Pani Radna postawi te podpórki za własne fundusze, to voila…