Radni nie zgodzili się na kolejny „podatek”

4

PIASECZNO Co roku wraca temat opłaty adiacenckiej i co roku radni, po burzliwej dyskusji, go odrzucają. Nie inaczej było i tym razem


Czym jest opłata adiacencka? W skrócie można powiedzieć, że jest to „podatek” od wzrostu wartości nieruchomości. Ten wzrost wynika z doprowadzenia do działki gminnej infrastruktury w postaci drogi bądź oświetlenia. Wydaje się, że pomysł opłaty adiacenckiej z roku na rok zyskuje coraz więcej zwolenników w radzie miejskiej. Tym bardziej teraz, gdy gminie potrzeba wpływów do budżetu. Projekt uchwały, jak co roku, wprowadził do porządku obrad burmistrz, do czego zobowiązuje go dyrektywa NIK-u. To jednak radni decydują, czy opłata zacznie obowiązywać. Do tej pory byli temu przeciwni. Na początku dyskusji swój zdecydowany sprzeciw wobec nowej opłaty wyrazili radni z klubu PiS.
– Przyjęcie tej uchwały spowoduje odpływ mieszkańców – argumentowała radna Renata Mirosław. Michał Mierzwa dodał, że uchwała adiacencka jest krzywdząca i niesprawiedliwa.
Niektórzy mieszkańcy mają już kompletną infrastrukturę, a inni wciąż na nią czekają. Dlaczego ci drudzy mają za to płacić? – pytał. W podobnym tonie wypowiadał się radny Michał Rosa.
– Nie wprowadzajmy nowej opłaty w momencie, gdy wiele osób ma problem z uiszczaniem bieżących rachunków – przekonywał.
Gdyby ta opłata mogła dotyczyć tylko obszarów niezabudowanych to byłabym za. Ale tak nie jest – przedstawiła swój punkt widzenia radna Magdalena Woźniak.
Ale w radzie miejskiej są też zwolennicy wprowadzenia opłaty adiacenckiej.
Wszyscy mieszkańcy Piaseczna płacą pośrednio za drogi kupując mieszkania od deweloperów – mówił Piotr Sędziak. Z kolei radny Artur Maicki dodał, że sprawiedliwości nie ma i nie będzie.
Jesteśmy odpowiedzialni za finanse gminy, które systematycznie od 2017 roku się pogarszają – mówił. – Dziś dochody z PIT są takie same jak pięć lat wcześniej. Gdyby nie to mielibyśmy do dyspozycji 120 mln zł więcej i tej dyskusji w ogóle by nie było.
Powinniśmy uświadomić nowym mieszkańcom, że wszystko kosztuje – argumentował przewodniczący rady Piotr Obłoza. – Jak ktoś chce zamieszkać na peryferiach miasta, to musi za to zapłacić. My nie chcemy nikogo obdzierać z pieniędzy.
Dyskusja nad projektem uchwały trwała ponad godzinę. Zakończyła się tak, że 12 radnych zagłosowało przeciwko opłacie adiacenckiej, 7 było za, a dwóch wstrzymało się od głosu.

TW

4 KOMENTARZE

  1. Skoro za infrastrukturę maja płacić mieszkańcy nowych terenów to dlaczego za ścieżki dla pedalarzy, którzy stanowią może z 10% populacji maja płacić wszyscy. Należy pedalarzy obłożyć podatkiem na budowę ścieżek rowerowych.

  2. Płacę ciężkie pieniądze w podatkach na rzecz gminy, dlaczego miałbym dodatkowo dopłacać do tego, żeby gmina wywiązywała się ze swoich obowiązków? I to niekoniecznie mając wpływ na przeprowadzane inwestycje?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię