Radni powiatu piaseczyńskiego chcą jedności Mazowsza

7

POWIAT Podczas sesji nadzwyczajnej marszałek Adam Struzik przekonywał radnych o szkodliwości hipotetycznego podziału Mazowsza. Radnych Koalicji Obywatelskiej nie trzeba było przekonywać, radnych Prawa i Sprawiedliwości przekonać się nie dało

Projekt stanowiska rady powiatu w sprawie zachowania integralności województwa mazowieckiego i powstrzymania planów jego podziału na dwa odrębne regiony odczytał radny Kazimierz Porębski.

Analizy przeciwko podziałowi

Teza, że przybędzie pieniędzy po podziale województwa jest nieprawdziwa – zaczął marszałek województwa mazowieckiego, Adam Struzik. – Jeśli pozbawimy Mazowsze silnika w postaci Warszawy i powiatów podwarszawski utracimy możliwość wspierania rozwoju całego województwa. Część stołeczna zapłaci ogromne janosikowe na pozostałe województwa. 61 proc. wydatków jest realizowanych poza obszarem metropolitarnym. Programy wsparcia w 2019 roku w 75 proc. wykorzystywane były poza Warszawą. Zarząd województwa i sejmik uważają, że to działanie nieroztropne, bezprawne, podyktowane względami politycznymi – ocenił marszałek zakusy na podział Mazowsza. – Nawet jeśli byśmy mieli dzielić to województwo, to zróbmy to w sposób cywilizowany. Ten proces powinien rozpocząć się od nowej kadencji i trwać około dwóch lat.

Przeciwko projektowi
podziału, którego nie ma

Jesteśmy na sesji zwołanej z inicjatywy Koalicji Obywatelskiej, a żaden projekt ustawy nie został zgłoszony – zauważył radny PiS Sergiusz Muszyński.Będziemy toczyć dyskusję, gdy ten projekt zostanie przedstawiony. Ta sesja jest przedwczesna i mało poważna, bo chcecie krytykować projekt przed zapoznaniem się nim – ocenił radny. – Ta sesja bazuje na wypowiedziach parlamentarzystów, artykułach prasowych i plotkach – dodał radny Muszyński uznając, że rada powiatu traktowana jest instrumentalnie i wykorzystywana w celach politycznych.
Gorzkie słowa padły też pod adresem marszałka Adama Struzika.
To nerwowe ruchy z pana strony ze strachu przed utratą władzy i wpływów – powiedział radny Muszyński. – Od 18 lat to pan odpowiada ze stan, w jakim jest Mazowsze. To pan odpowiada za niezadowolenie mieszkańców ze jakości dróg wojewódzkich.
Żyjemy w kraju, w którym w ciągu jednej doby można zmienić wszystko – odpierał marszałek Struzik. – Gdyby nie wypowiedzi znaczących polityków partii rządzącej, to byśmy nie robili analiz. Tymczasem pomysł na podział województwa powraca jak bumerang. Projektu nie ma, ale są zapowiedzi, że za chwilę będzie. Mamy czekać, że ktoś wieczorem przyniesie projekt ustawy, a za kilka dni nie będzie województwa?

Dyskusja samorządowców
w cieniu polityki

Kocham Mazowsze i dlatego to wszystko robię, nie z miłości do stanowiska – mówił marszałek Adam Struzik. – Mógłbym mieć łatwiejsze życie gdybym nie pełnił tej funkcji. Mazowsze rozwija się najbardziej dynamicznie w Polsce – przekonywał. – 21 lat temu mieliśmy 3 tys. km dróg, z czego tylko 20 proc. było w stanie przyzwoitym, a dziś zostało nam ok. 20 proc. do zrobienia.
– Nie da się wskazać skutków i dyskutować o podziale, bo nie wiemy na jakich zasadach ten podział miałby się odbyć – upierał się radny Sergiusz Muszyński. – Zachęcam, by nie uciekać od odpowiedzialności, tylko wyjść do ludzi i przejechać się zaniedbanymi drogami.
Radny z PiS Grzegorz Pruszczyk uznał, że temat został zreferowany nieobiektywnie zarówno przez marszałka, jak i radnego Porębskiego, pracującego w urzędzie marszałkowskim.
Spotykamy się dziś na wniosek klubu, który wykonuje instrukcje partyjne i nie rozmawiamy o niczym konkretnym – ocenił radny Pruszczyk.
Nie mam powodów się wstydzić faktu, że jestem pracownikiem pana marszałka – odpierał radny Kazimierz Porębski. – Nauczeni doświadczeniem 5 lat rządów PiS-u wiemy, jak szybko potraficie przeprowadzić ścieżkę legislacyjną – tłumaczył stanowisko radnych, które wyprzedza ewentualne propozycje rządu.

Drogi wojewódzkie, to te najgorsze

Marszałek spotkał się z krytyką nie tylko radnych z PiS.
Ludzie którzy generują dla województwa największe dochody jeżdżą drogami 721 i 722 i klną na to województwo – mówiła radna Magdalena Mika-Kosior. – Normalność polega na tym, że gdzie jest biznes, są też drogi i komunikacja. Mamy dwa węzły autostrady S7, do których nie ma dojazdu. Jak szukamy dróg wojewódzkich, to wskazujemy te najgorsze. Ludzie, którzy generują miliardy stoją w korkach! – nie szczędziła gorzkich słów radna. – Dlaczego decyzję środowiskową dla budowy kolei wydano na starych mapach, nieuwzględniających rozwoju? Ludzie w Nowej Iwicznej nie mieszczą się na peronie.
Rada podejmując uchwałę nie okaże się niepoważna, już ponad 60 samorządów podjęło podobne uchwały – zauważył radny Krzysztof Kasprzycki.
Poznaliśmy tylko jedną stronę, argumenty przedstawione przez pana – zwróciła do się do marszałka radna Bożena Zarzeczna. – Nie znamy argumentów rządowych. Nie możemy niczego porównać. Przyjmowanie subiektywnego stanowiska marszałka jest przedwczesne.
Przedstawione argumenty są obiektywne, oparte na liczbach i danych – bronił radny Kasprzycki.
Dwóch kadencji trzeba było, by doczekać modernizacji niespełna 2 km odcinka drogi wojewódzkiej 683 – dzielił się złymi doświadczeniami ze współpracą z województwem radny Sylwester Puchała, który przez kilka kadencji pełnił funkcję wójta Prażmowa. – Województwo by chętnie oddało wszystkie drogi, ale są przecież biedniejsze gminy, które nie mogą sobie pozwolić na ich przejmowanie.

Radni większością
przeciwko podziałowi

Marszałek tłumaczył, że brak postępu w niektórych inwestycjach drogowych, choćby takich jak budowa obwodnicy Lesznowoli, spowodowany jest przeciągającymi się procedurami. O głos poprosił także obecny na sali radny sejmiku Piotr Kandyba. Mówił o tym, że przez minione dwa lata udało się dużo zrobić, by poprawić stan dróg wojewódzkich na terenie powiatu piaseczyńskiego.
Skandalem jest, że decyzja środowiskowa na budowę nowego przebiegu drogi 721 od kilku lat nie może być przeforsowana – mówił radny Kandyba i apelował do radnych o współpracę. – Idźcie ze mną. Działajmy razem.
Dramatycznie wyglądają kwestie uzgodnień środowiskowych, to trwa latami – przyznał marszałek Struzik. – Nasze działania nie wynikają z fobii, lecz z przezorności – zwrócił się do radnych PiS. Zgłosił też gotowość zorganizowania spotkania poświęconego drogom wojewódzkim w powiecie piaseczyńskim.
Rada stosunkiem głosów 14 za, 6 przeciw przy 4 wstrzymujących, podjęła stanowisko sprzeciwiające się hipotetycznemu podziałowi Mazowsza na dwa województwa.

Adam Braciszewski

7 KOMENTARZE

  1. „Przeciwko projektowi podziału, którego nie ma”
    =================================
    1. W życiu bym nie pomyślał, że mogę się w czymkolwiek zgodzić z tow. Misiewiczem (sorry: młodym Muszyńskim), ale okazuje się, że nawet w takiej głowie niekiedy zachodzą jakieś procesy myślowe. Jestem pod wrażeniem!

    2. Rozumiem, że „jedność Mazowsza” jest bardzo interesującym tematem dla radnych wojewódzkich. Nie odmawiam oczywiście prawa do interesowania się tą kwestią radnym powiatowym, ale dobrze byłoby, gdyby bardziej zajmowali się przyziemnymi problemami powiatu. Jak kto ma wyższe aspiracje, to trza było startować w wyborach do sejmiku wojewódzkiego. Albo od razu do sejmu RP.

    3. Po 19 latach „marszałkowania” pan Struzik mógłby chyba sobie odpocząć? Cóż takiego ma w sobie władza, że jak już ktoś się „wciągnie” (a wciągają się szybko…), to granatem nie oderwiesz? Wiem, że Struzik nie odpowie, ale może chociaż pan wicestarosta piaseczyński?

    4. Czy ten gostek w biało-czerwonej masce na twarzy (pewnie PiS-owski „patryjota”?) rozumie, co robi? Panie radny, maseczka służy do ochrony przed zarazą, do wyłapywania jakiegoś świństwa. Jakbyś pan moczu nie trzymał i musiał nosić pampersy, to też byś pan sobie obstalował takie patriotyczne, biało-czerwone?! A może jeszcze w patriotycznym uniesieniu wystawiałby je pan szanowny na widok publiczny?
    Doprawdy, ci działacze partyjni rodzą się chyba na polach kapusty…

  2. Mam nadzieje tylko że z pomysłu podziału Województwa Mazowieckiego, zostanie zlikwidowane „Janosikowe”, z którego wycofali się Niemcy. U nich to nazywało się podatek „Solidarnościowy”, gdzie bogate landy zrzucały się na te biedniejsze. „Janosikowe” tylko dzieli Polaków.

  3. Mam nadzieje, że z pomysłu podziału Wojewódzctwa Mazowieckiego, pozostanie likwidacja „Janosikowego”, tak jak nastąpiło w Niemczech. Tam był podatek „Solidarnościowy”, gdzie bogatsze landy płaciły na te biedniejsze. ” „Janosikowe” tylko dzieli Polaków.

  4. Ciekawe jak ten pslowiec dotarł do Piaseczna. Obwodnica i inne drogi to porażka PO i genseka. 19 lat to on podróżował po całym świecie. Nikt go nie przegoni. Zróbcie płatne przejazdy, parkingi płatne już są. Śmieci na wagę i kasa będzie.

    • Jeśli śmieci będą na wagę, to ta najcięższa frakcja wyląduje w lesie, czyli szkło, odpadki bio oraz stare gabaryty. Żaden system rozliczania za śmieci nie będzię do końca idealny, nawet ten od kilograma. Zawsze mogą się pojawić błędy przy mierzeniu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię