PIASECZNO Podczas ostatniej sesji rady miejskiej radny Andrzej Mizerski złożył interpelację, w której zaproponował zniesienie diet, pobieranych co miesiąc przez radnych rady miejskiej
Kontrowersyjny pomysł wywołał wśród radnych niemałą konsternację. W tej chwili piaseczyńscy rajcy pobierają średnio około 2 tys. zł miesięcznej diety z tytułu zasiadania w radzie miejskiej. Mizerski chce, aby była to funkcja społeczna, piastowana nieodpłatnie.
– O zniesienie diet radnych walczę od trzech kadencji – mówi Andrzej Mizerski. – Dieta to zwrot poniesionych kosztów. Żaden z radnych nie wydaje 2 tys. zł miesięcznie na paliwo, żeby dojechać na sesje czy komisje. W ogóle to uważam, że funkcja radnego to honor, duma i powinno się sprawować ją społecznie, a nie zarobkowo. Ja sam większość pieniędzy, które otrzymuję z tego tytułu przeznaczam na cele charytatywne.
Radny Mizerski liczy, że burmistrz Zdzisław Lis przygotuje na następną sesję uchwałę, znoszącą diety radnych. Trudno jednak spodziewać się, aby większość rajców ją poparła.
TW
Popieram może zacząć od siebie i zrezygnować a za przykładem pójdą inii.
To musi postanowić Jarek ,inaczej się nie da.
Przed wyborami to zaczną jeszcze dopłacać,żeby do korytka się dopchać? :)) To moze p.Mizerski opowie jak to jego brat budował budynek pod wynajem,gdzie jest obecnie teraz filja SzP nr.5 i rozpoczynając budowę wiedział,że będzie potrzebny lokal i,że to będzie „ten” lokal?
Właśnie, ciekawe… Tutaj lepiej nie poruszać tej sprawy, bo to bardzo niewygodny temat…
Z tym rezygnowaniem z diet to śmieszne… Każdy myślący wie, że chodzi tylko jedno…
Po drobne ręki wyciągał nie będę
Słuszne, ale czy realne?
Ilu by zrezygnowało, bo dla idei się nie opłaci…ale wyszłoby szydło z worka.
Spokojnie, pan Mizerski mówi o rezygnacji z diet, ale tylko do wyborów. Od następnej kadencji diety wrócą wraz z wyrównaniem.