Remont mostka nad Perełką w zawieszeniu. Ta historia nigdy się nie skończy!!!

0

PIASECZNO Po raz pierwszy o fatalnym stanie mostka nad Perełką, który znajduje się od strony ulicy Żeromskiego pisaliśmy… ponad 7 lat temu. Niestety, od tamtej pory niewiele się zmieniło. – Nad tym mostkiem wisi chyba jakieś fatum – uważa radny Zbigniew Mucha


Czy radni zgodzą się dołożyć pieniędzy na remont mostka?

O historii i planach remontu mostka można by napisać książkę. W 2010 roku, na skutek powodzi, obiekt został uszkodzony. Dwa miesiące później przejście zostało zamknięte na wniosek nadzoru budowlanego przez Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, mimo że ten nie miał go w swojej ewidencji.
– Jeśli PINB się zgodzi, wyremontujemy ten mostek w ciągu miesiąca – przekonywał latem 2010 roku ówczesny wiceburmistrz Piaseczna, Dariusz Malarczyk. Wiceburmistrz twierdził, że gmina wystosowała do PINB pismo, w którym poprosiła nadzór, aby pozwolił jej wyremontować mostek. Prośba została zaakceptowana i na tym się skończyło. Minęło kilka miesięcy i zniecierpliwieni ludzie sami rozebrali zabezpieczenia i zaczęli korzystać z przejścia w drodze do pracy.

Niewielki remont w czynie społecznym

Tematem mostka od początku zainteresował się gminny radny Zbigniew Mucha, który mieszka po sąsiedzku i codziennie korzysta z przeprawy. Co jakiś czas radny ponaglał gminę, aby zrobiła z nim wreszcie porządek. W końcu ta postanowiła wyremontować kładkę wspólnie ze starostwem.
– Jesteśmy na etapie planowania inwestycji – mówił w 2011 roku wiceburmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz. Starostwo zadeklarowało, że podejmie się roli inwestora, przygotuje dokumentację i pokryje 50 proc. kosztów inwestycji. Dokumentacja nie została jednak wykonana, bo starostwo odkryło, że powiat nie dysponuje terenem, na którym znajduje się mostek. Tymczasem gmina miała przejściowe problemy finansowe i nie było jej stać na partycypowanie w inwestycji. Sprawa utknęła w martwym punkcie.
Minęły dwa lata i temat mostka nieoczekiwanie powrócił. W lipcu 2013 roku Dariusz Malarczyk poinformował, że razem z byłym burmistrzem Piaseczna Józefem Zalewskim (dziś radny powiatowy) i ówczesnym starostą Janem Dąbkiem (obecnie wicewójt Prażmowa) wyremontowali częściowo mostek. Wyjęli z kieszeni po 1000 zł i za te pieniądze wymienili drewniane deski w kładce i pomalowali barierki.
– Szkoda tylko, że pełnego remontu przeprawy nie zdołały wykonać w ciągu trzech lat instytucje, którymi ci panowie kierowali – komentował wówczas Zbigniew Mucha.

Prawie milion za modernizację wąskiej kładki?

Mijały kolejne lata, a mostek nad Perełką stopniowo zamieniał się w ruinę. W końcu pojawiła się szansa, że zostanie wyremontowany przy okazji rewitalizacji parku miejskiego (dziś Parku Książąt Mazowieckich). Pierwszy etap inwestycji został zakończony w ubiegłym roku, w tym roku prace mają zostać sfinalizowane. Niestety, nieoczekiwanie pojawiły się kolejne problemy. Kiedy gminie udało się już zdobyć wszystkie niezbędne pozwolenia i zabezpieczyć w budżecie 140 tys. zł na remont mostka, żadna firma nie stanęła do przetargu na jego wykonanie. Ogłoszono kolejny przetarg. I tu niespodzianka – jedyna firma, która zgłosiła chęć realizacji zadania zaproponowała kwotę 750 tys. zł. Przetarg (obejmujący także budowę chodników dochodzących do kładki, oświetlenia i przebudowę sieci teletechnicznej) unieważniono i rozpisano kolejny. I znowu ta sama firma zaproponowała tym razem… 792 tys. zł. Przetarg znów unieważniono. Być może projekt przebudowy mostka zostanie jeszcze raz przeanalizowany, może etapowany lub „odchudzony”. A może radni zdecydują się dołożyć do zadania pieniędzy i zostanie ogłoszony kolejny przetarg? Problem ma być omawiany podczas czwartkowej komisji polityki gospodarczej.
– Kwota zaproponowana przez wykonawcę może szokować – mówi radny Zbigniew Mucha. – Wydaje mi się, że przebudowa kładki o wymiarach 2×7 m nie powinna kosztować tyle, co budowa domu jednorodzinnego. Choć z drugiej strony w tej sprawie nic mniej już nie zdziwi…

Tomasz Wojciuk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię