POWIAT Napływają złe wieści związane z realizacją prawie 80 km ścieżek tras rowerowych w trzech gminach. Wciąż nikt nie chce ich budować. Przed samorządami stanęło widmo utarty 10,5 mln zł unijnego dofinansowania
Burmistrzowie Piaseczna, Konstancina-Jeziorny i Góry Kalwarii jeszcze raz poprosili marszałka województwa (który nadzoruje wydawania funduszy unijnych na rozwój regionu) o zgodę na wydłużenie czasu realizacji 16 szlaków, tym razem do końca przyszłego roku. Poprzednio uzyskali przedłużenie terminu niemal o rok, do jesieni przyszłego 2019 roku. Niestety, to nie pomogło. Kolejny przetarg na dokończenie projektowania i realizację inwestycji, który miał przynieść przełom, znów zakończył się fiaskiem. Nie zgłosiła się ani jedna firma zainteresowana kontraktem.
Czemu w naszym powiecie nie udaje się coś, co wychodzi w sąsiednich? W powiatach grodziskim czy pruszkowskim powstaje wiele kilometrów ścieżek. Zdaniem burmistrzów to rezultat trudności na rynku wyknawczym, jaki obserwujemy w całym kraju.
– Liczymy, że marszałek zgodzi się na wydłużenie okresu realizacji inwestycji. Jeśli to nie nie pomoże i nadal nie będzie chętnych do budowy tras, każda z trzech gmin będzie zmuszona realizować szlaki na własny rachunek. Niestety, stracimy fundusze, które wspólnie na ten cel pozyskaliśmy – żałuje Zdzisław Lis, burmistrz Piaseczna, które jest liderem trzech gmin.
Mieszkańcy powiatu (i turyści) w ramach przedsięwzięcia mieliby otrzymać do dyspozycji 16 nowych i powiązanych ze sobą tras rowerowych, które dodatkowo będą połączone ze szlakami biegnącymi w kierunku Warszawy czy Lesznowoli. Na blisko 80 km dróg dla cyklistów, niemal 19 km miałoby powstać zupełnie od nowa, pozostałe byłyby wydzielone i oznakowane z już istniejących jezdni. Ponadto przy trasach zaplanowano montaż 282 stojaków na rowery oraz 19 stacji do samodzielnej naprawy jednośladów.
Celem przedsięwzięcia jest zachęcenie mieszkańców do częstszego pozostawienia auta w garażu i wybrania bicyklu. Ma to służyć m.in. czystości powietrza. Filozofia budowy nowych dróg rowerowych jest taka, aby znacząco ułatwiły dojazd do pracy, szkoły, stacji kolejowej czy urzędu gminy.
Po co budować te ścieżki skoro i tak na istniejących rowerzyści i tak nie jeżdżą.Przykłady: Al. Kalin na całej długości jest ścieżka, ale większość cyklistów i tak paraduje po jezdni, Al. Pokoju to samo, no i Puławska od Energetycznej do Selgrosa, a tam „wyczynowcy” oczywiście drogą, ale dla samochodów.
Już Ci odpowiadam. Po ścieżkach z kostki słabo się jeździ (równa to ona jest w pierwszym roku, później jest tylko gorzej). Nawet słabszej jakości asfalt jest przyjemniejszy w obejściu (łatwiej się po niej jeździ, skręca i co najważniejsze hamuje). Ścieżka z kostki raz zrobiona jest zostawiona odłogiem. Nikt jej nie oczyszcza, jest pełna piachu, kamieni i o zgrozo szkła (co niektórym dobrze tłucze się na nich butelki). Ścieżka zamiast prowadzona, tak aby była jednym ciągiem, omija wszystko co się da wieloma zakrętami, tak jakby wykonawcy startowali w wyścigu kto postawi więcej skrętów. Kierowcy nie respektują pierwszeństwa dla osób poruszających się po ścieżkach rowerowych – tak samo jak pieszy ma pierwszeństwo na pasach, tak samo rowerzysta ma pierwszeństwo na ścieżce rowerowej. Dodam do tego radości jeżdżących pod prąd rowerzystów, dzieciaczki śmigające od boku do boku, tylko w im znanym kierunku, radosne pieski puszczone obok paniusi prowadzącej poranny jogging. Niestety. Powiedz sobie też prawdę – wśród rowerzystów, głównie szurających po ścieżkach panuje przekonanie, że są niezniszczalni, niepokonani i mają zawsze rację – nie mają, ale to samo jest u kierowców. Napisałem to ja – rowerzysta z wieloletnim stażem, który woli jeździć drogą, niż ścieżką.
Pomorską sporadycznie jadą rowery a więcej jezdnią.
Hipokryta jesteś 🙂 Al.Kalin:gimbaza ciągle na ścieżce rowerowej wpatrzona w smartfony i mamuśki z wózkami na spacerku i jeszwcze pyskujące. Al.Pokoju:zaparkowane samochody mieszkańców na ścieżce podobnie na Pomorskiej,wymieniać przykłady można by bez końca-może to jest jakiś stan umysłu,a raczej bezmyślności stan? A tak naprawdę tematem jest brak wykonawców.Bo nawet ukraina nie chce pracować za takie stawki,często niewypłacane w ogółe zresztą…
Ale jesteś uprzedzony, tak pałać nienawiścią. Ciekawe czy sam jeździsz rowerem/rowerem zawsze po ścieżkach. Tak bardzo Ci to przeszkadza? Wyminięcie rowerzysty na tak „ruchliwych” drogach jakie wymieniłeś, to taki problem? Czy po prostu martwi Ciebie, że podczas jazdy samochodem należy uważać?
Ścieżka rowerowa powinna być wykonana z asfaltu i mieć jak najmniej nierówności.
Gdyby ścieżek było więcej i byłyby ze sobą połączone, to logiczne, że wówczas rowerzyści wybieraliby je…
Niektórzy, to chcieliby drogi na wyłączność, bo przecież nikt inny nie ma prawa nimi jeździć…
Szczególnie te dwie pierwsze. Puławska na tym odcinku, akurat też nie jest najgorsza.
Ciekawe co by było, gdyby samochody zaczęły jeździć ścieżka rowerowa zamiast jezdnia? Rowerzyści to stan umysłu???
Lepiej niech nie budują bo powstanie kolejny bubel podobny do tego pomiędzy Konstancinem a Baniochą – zasyfiony piachem, wzbogacony potłuczonym szkłem, zarośnięty trawą, z niebezpiecznymi szykanami w postaci fragmentów chodnika i do tego śmiertelnie niebezpieczny bo wymuszający jazdę „pod prąd”
A kierowcy dostali w nagrodę ograniczenie do 60km/h i częste kontrole suszarką.
Takie inwestycje to wyrzucanie kasy w błoto
Do Piotr.
Kiedyś jak wyprzedziłem rowerzystę jadącego po drodze obok ścieżki, to za chwilę straciłem tylną lampę na skrzyżowaniu (dla jasności gdy przepuszczałem innego uczestnika ruchu będącego na pierwszeństwie) bo biedaczyna nie wyhamował. I to było na tej jednej z „ruchliwych” ulic, gdzie wyprzedzanie nie powinno być problemem. A co do jazdy to ja uważam, ale nie można tego powiedzieć o rowerzystach.
Rzuć się w kupę i spuść wodę kretynie 🙂 Praktycznie każdy jest pieszym,kierowcą i rowerzysta. Czyli do kogo masz pretensje. Bul jaj masz gdy widzisz rower więcfej wart od twojej puszki :)) Straciłeś lampę bo mu zajechałeś…Rób tak dalej,a trafisz na swojego
Ból to ty masz bo piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia. W tej sytuacji jakbym wezwał policję to szanowny rowerzysta dostałby dwa mandaty. Pierwszy za spowodowanie kolizji a drugi za nieuprawnioną jazdę po drodze gdy obok jest ścieżka rowerowa. Ale cóż kmiot bez mózgu może o tym wiedzieć. Jeżeli przez przypadek umiesz czytać to sprawdź w prawie o ruchu drogowym. To taka ustawa, można to znaleźć w internecie. Ty zapewne poruszasz się co najwyżej traktorem po tatowym polu i nie ogarniasz.
Nie masz pojęcia o czym piszesz,wracaj do traktorowa tam nie ma ścieżek
Jestem pieszą, kierowcą i rowerzystką. Zawsze najważniejszy jest pieszy, tudzież chodnik. Jeżdżę ścieżkami i ulicą. Ubolewam, że dróg dla rowerów jest tak mało. Trzymam kciuki za ten przetarg.
tymi ścieżkami nikt nie będzie jeżdził dopóki nie zamienią się w trasy, którymi będzie można gdzieś dojechać. Na razie są za krótkie i wiodą z nikąd do nikąd…