PIASECZNO Ponad 500 zawodników wzięło w ostatnią sobotę udział w Piaseczyńskiej Piątce – gminnej imprezie biegowej organizowanej przez Stowarzyszenie Kondycja. Niestety, ze względu na skandalicznie przedłużające się oddanie do użytku wiaduktu w Alei Kalin, znowu trzeba było biec alternatywną, „awaryjną” trasą
Przed samą imprezą organizatorzy próbowali doprowadzić do tego żeby można było pobiec starą, lubianą przez biegaczy trasą wiodącą, między innymi, przez wiadukt w Alei Kalin. Jak pisaliśmy w gazecie, roboty są tam już dawno zakończone, a całość czeka na formalne dopuszczenie do użytkowania. Pomimo wstępnej, nieformalnej zgody ze strony gminy Piaseczno, okazało się, że weto postawiły miejskie służby, które zobligowane byłyby… wystawić każdemu uczestnikowi biegu mandat. W tej sytuacji nie było więc innego wyjścia jak tylko, podobnie jak rok temu, pobiec awaryjną trasą, która wymagała od uczestników zrobienia dwóch kółek po 2,5 km.
Sama organizacja imprezy była jednak nadzwyczaj sprawna. Po Biegu Krasnali na 200 metrów i Biegu Rodzinnym na jeden kilometr uczestnicy Biegu Głównego (na pięć kilometrów) wzięli udział we wspólnej rozgrzewce przy dynamicznych dźwiękach serwowanych przez DJ’a Neutrino. Pogoda do biegu i rekreacji na świeżym powietrzu była przy tym wręcz wymarzona, a sygnał do startu dała – strzałem z pistoletu – wiceburmistrz Piaseczna Hanna Kułakowska-Michalak.
Zgodnie z oczekiwaniami najszybsza okazała się być sportowa para Kondycji – Krzysztof Wasiewicz (z czasem poniżej 16 minut!) i Oliwia Malmon (srebrna medalistka Mistrzostw Polski z Torunia na 800 metrów). Dla wielu uczestników najważniejszy był jednak tego dnia nie wynik, a dobra zabawa. Dodatkowo, za udział w Piaseczyńskiej Piątce, każdy z uczestników mógł liczyć na dobrej jakości koszulkę biegową, okolicznościowy medal i posiłek regeneracyjny.
– Największym zaskoczeniem był dla nas start aż 127 dzieci z rocznika 2009 i młodsi – mówi Wiesław Paradowski ze Stowarzyszenia Kondycja. – Cieszy nas, że już w tym wieku sporo osób biega, co dobrze rokuje na przyszłość piaseczyńskiej lekkoatletyki.
Grzegorz Tylec