PIASECZNO PIŁKA NOŻNA, LIGA OKRĘGOWA, LAURA CHYLICE – PERŁA ZŁOTOKŁOS 4:3 W spotkaniach derbowych pomiędzy tymi drużynami w zasadzie zawsze można liczyć na multum emocji. Nie inaczej było i w ostatnią niedzielę w Chylicach. Po szalonym meczu przypominającym jazdę kolejką wysokogórską ostatecznie górą byli gospodarze
Derby od samego początku były wyrównanym widowiskiem, ale jako pierwsi wyszli na prowadzenie miejscowi. Swój wielki dzień rozpoczął Paweł Rybak, który w 24. minucie ładnym uderzeniem po długim rogu sfinalizował kontrę Laury. Na więcej goli i wrażeń trzeba było jednak poczekać do drugiej połowy.
Perła zrewanżowała się piłkarzom z Chylic z nawiązką w ciągu zabójczych dwóch minut. Najpierw, w 56. minucie, Adrian Wojas pokonał Maksymiliana Litkę strzałem głową po rzucie rożnym, a chwilę później – po odebraniu piłki gospodarzom – Szymon Dąbrowski uderzył po długim rogu i zrobiło się 1:2. Nie na długo jednak, bo w 63. minucie wyrównał strzałem głową Rybak i… wszystko można było w zasadzie zaczynać od nowa. W 75. minucie skutecznie skontrowała tym razem Perła – Litka obronił wprawdzie pierwszy strzał rywala, ale wobec dobitki Dąbrowskiego był już bezradny. Minutę później znów był jednak… remis! Rybak znakomicie odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym i po raz trzeci w tym meczu zdołał pokonać Mikołaja Pietrzaka.
Jak można było oczekiwać, zacięta walka o trzy punkty trwała do samego końca. Rozstrzygnięcie, jak się miało okazać, nastąpiło w 85. minucie, ale nie obyło się tym razem bez dużych kontrowersji. Czy Krystian Chrobak faulował Jakuba Sobonia w polu karnym? Gospodarze byli święcie przekonani, że tak, a z kolei goście – że był to tzw. karny z kapelusza. A jak było naprawdę? To musieliby ocenić chyba tylko sędziowie VAR, a tego systemu – póki co – nie ma jeszcze na meczach okręgówki. Faktem jest to, że arbiter wskazał na wapno, a z jedenastu metrów wynik spotkania ustalił nie kto inny jak Rybak – niekwestionowany ojciec zwycięstwa Laury w tym meczu.
G. Tylec