LESZNOWOLA Kilka dni temu Sąd Apelacyjny w Warszawie unieważnił wyrok Sądu Okręgowego, który w styczniu 2018 roku orzekł, że Stowarzyszenie Pełnoprawni Obywatele Kwiryta naruszyło dobra osobiste gminy Lesznowola. Teraz gmina będzie musiała zwrócić stowarzyszeniu koszty sądowe. Wyrok jest prawomocny
– Prawda, choć późno, wyszła wreszcie na jaw, a sprawiedliwość triumfowała – komentuje Jacek Barcikowski, prezes stowarzyszenia. – Choć batalia sądowa trwała w sumie ponad trzy lata, wydarzyło się to, co się wydarzyć musiało. Wyrok ten pokazuje, że warto walczyć o przyzwoitość i nie bać się wyrażać swoich opinii, nawet w takiej gminie jak Lesznowola.
Kwiryta: Próbowano nas zastraszyć
Przypomnijmy. W 2016 roku Gmina pozwała Kwirytę za rozpowszechnianie krytycznych publikacji, dotyczących kondycji finansowej samorządu, które miały zawierać nieprawdziwe informacje. Konkretnie chodziło o opublikowany na stronie stowarzyszenia raport, dotyczący gminnych finansów w latach 2011-2015. Twórcy raportu dowodzili m.in., że w 2012 roku gmina stanęła na skraju bankructwa, a jej zadłużenie pod koniec 2015 roku wyniosło aż 195 mln zł!
Gmina uznała publikację za niezgodną z prawdą i skierowała sprawę na drogę sądową. Wyrok w Sądzie Okręgowym zapadł na początku stycznia 2018 roku. Sędzia Ewa Jończyk nakazała stowarzyszeniu opublikowanie na stronie internetowej przeprosin za naruszenie dóbr osobistych gminy. Ponadto zasądziła od pozwanego stowarzyszenia kwotę 10 tys. zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża oraz dodatkowo 3637 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
– Zarzucenie gminie, że prowadzi działalność sprzeczną z zasadami i powierzonymi jej zadaniami narusza jej dobra osobiste – oceniła w uzasadnieniu sędzia. – Nie można pewnych, bardzo mocnych słów używać pod adresem innych podmiotów prawa. To nie jest tak, że prawo do krytyki może być nieograniczone.
– Jestem zaskoczony decyzją sądu – mówił po wyjściu z sali sądowej Jacek Barcikowski, prezes stowarzyszenia Kwiryta. – Będziemy się od tego wyroku odwoływać. Ciekawy jestem jak sąd uzasadni bezprawność zawartych w raporcie opinii, że wójt gminy Lesznowola podjęła decyzję o budowie Centrum Edukacji i Sportu w Mysiadle za ok. 95 mln złotych bez zagwarantowanych środków na ten cel oraz o nieuzasadnionym umarzaniu podatków firmom z Wólki Kosowskiej.
Gmina musi zapłacić prawie 6,5 tys. zł
Stowarzyszenie złożyło apelację. W końcu Sąd Apelacyjny wyznaczył termin rozprawy na 13 grudnia tego roku.
– Do końca byłem przekonany, że ją wygramy – mówi dziś Jacek Barcikowski. – Wyrok sądu pierwszej instancji był kuriozalny.
Sąd Apelacyjny (w trzyosobowym składzie) unieważnił w całości wyrok Sądu Okręgowego. Oddalił pozew gminy, a także zarządził na rzecz Stowarzyszenia zwrot kosztów sądowych w wysokości 3480 zł oraz kosztów zastępstwa procesowego w wys. 2950 zł. Razem 6430 zł.
– W ustnym uzasadnieniu tego wyroku Sąd Apelacyjny stwierdził, iż stowarzyszenie miało pełne prawo i podstawy do tego, aby wyrazić swoje opinie i wątpliwości przedstawione w zaskarżonym raporcie – komentuje Jacek Barcikowski. – Podkreślił też, że prawo to wynikało z faktu, iż wójt gminy odmawiała udostępniania informacji publicznych, które mogłyby dać odpowiedzi na formułowane w raporcie wątpliwości. Wspomniał także, że obecnie stawiane przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie pani wójt zarzuty potwierdzają prawo stowarzyszenia do opublikowania tego, co znalazło się w raporcie z 2016 roku.
TW
W tych sądach to profesjonalizm! Obiektywność i uczciwość oraz szczególne wyczulenie na niesprawiedliwość społeczną.Dlaczego inne narody nie chca mieć takich sądów-dziwni są?
Ta, Niemcy albo Francuzi powinni zapożyczyć/przekalkować od nas calusieńki „system sądowniczy”! Skoro jest taki idealny.
Proponował im to ktoś? I co? – chcą?