PIASECZNO Dziś zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie karnej z oskarżenia prywatnego, pomiędzy wiceburmistrz Hanną Kułakowską-Michalak, a Krystyną Otrębą-Kurasiewicz właścicielką przedszkola publicznego „Bajka”. Obie panie zostały uniewinnione
Podczas spotkania z dyrektorami przedszkoli, które odbyło się w 2019 doszło do wymiany zdań pomiędzy Krystyną Otrębą-Kurasiewicz, a Hanną Kułakowską-Michalak. Właścicielka przedszkola nazwała wiceburmistrz „donosicielką”, nawiązując do jej pism skierowanych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Państwowej Inspekcji Pracy i Urzędy Skarbowego, które spowodowały kontrole w prowadzonym przez nią przedszkolu. Hanna Kułakowska-Michalak uznała określenie „donosicielka” za obraźliwe i prowadzące do utraty zaufania społecznego, niezbędnego przy sprawowaniu funkcji zastępcy burmistrza. Sprawę o pomówienie skierowała do sądu z oskarżenia prywatnego.
Właścicielka przedszkola złożyła pozew wzajemny, oskarżając z kolei wiceburmistrz o zarzucanie jej nieprawidłowości w prowadzeniu przedszkola, których kontrole nie potwierdziły. Sąd dziś wydał wyrok, w którym obie panie uniewinnił. Koszty procesu poniosą obie oskarżycielki prywatne.
Sąd biorąc pod uwagę okoliczności wypowiadanych słów – zarówno konflikt między gminą, a przedszkolem, dotyczący prawidłowość wypłacanych dotacji, a także fakt, że pisma do ZUS-u i PiP-u autorstwa Hanny Kułakowskiej Michalak rzeczywiście do obu instytucji wpłynęły postanowił uniewinnić Krystynę Otrębę-Kurasiewicz.
– To jest oczywiste, że temat ten był i jest tematem kontrowersyjnym – powiedział sędzia o sporze gminy z przedszkolem. – W tego typu sytuacjach emocje są naturalne. Strona skarżąca podnosiła pejoratywne zabarwienie słowa „donosiciel” rozumiejąc je jako „kolaborację”. Nie, nie można tych słów ze sobą utożsamiać. Mają dwa różne znaczenia.
– Instytucje podczas kontroli nie dopatrzyły się nieprawidłowości – zaznaczył sędzia. – Pani oskarżona mogła mieć przeświadczenie, że pisma stanowił donosy.
Sąd uniewinnił także Hannę Kułakowską- Michalak uznając, że w swoich pismach do ZUS-u i PIP-u nie dopuściła się pomówienia.
– Z treści tych pism nie wynika, że zostały tu sformułowane zarzuty, jest tutaj mowa o wątpliwościach – ocenił sędzia. – Nie wynika by pani wiceburmistrz wprost zarzucała, że łamała pani prawa pracownicze czy niewłaściwe prowadziła dokumentację.
Czy to koniec sprawy? Wszystko zależy od tego czy strony złożą apelację.
– Nie odpowiem panu na to pytanie – powiedziała po rozprawie Hanna Kułakowska-Michalak.
– Wystąpię o uzasadnienie pisemne wyroku i dopiero wtedy podejmę decyzję – odpowiedziała Krystyna Otręba-Kurasiewicz.
He he
Żeby wyglądać i „pachnieć” oprócz „znajomości” trzeba mieć OSOBOWOŚĆ 😉😉😏😊
A mówią że dzieci nie mają rozumu. Fakt że to przedszkole ma cały czas na pieńku z tymi tłustymi kotami.