Ścigali pijanego kierowcę białym mustangiem…

5

PIASECZNO W ostatni piątek po godz. 21 doszło do wypadku na skrzyżowaniu Chyliczkowskiej i Warszawskiej w centrum miasta. Spowodował go pijany kierowca, który rzucił się do ucieczki. W pogoń za nim ruszyli białym fordem mustangiem z 1968 roku dwaj mężczyźni. Zatrzymali pijanego i przekazali go w ręce policji


W piątek wieczorem w Piasecznie rozegrała się scena jak z kultowego filmu „Bullitt” z 1968 roku ze Stevem McQueenem w roli głównej.

Staliśmy z kolegą na światłach – mówi pan Adam. – Siedzieliśmy w naszym mustangu i czekaliśmy na zielone. Za nami stał motocykl. Nagle w jego tył uderzył vw golf. Kierowca nie wysiadł jednak z auta, tylko rzucił się do ucieczki…
Motocykl przewrócił się. Siedząca z tyłu pasażerka wylądowała na asfalcie i solidnie się poobijała. Później udzielano jej pomocy medycznej.

My już jednak tego nie widzieliśmy, bo ruszyliśmy w pogoń za golfem – mówi nasz rozmówca. – Mknęliśmy ulicami miasta z prędkością około 100 km/h. Radziliśmy sobie dobrze, bo nasza „biała strzała” ma silnik o pojemności 5 litrów i 300 KM mocy. Golf jechał slalomem, odbijał się od krawężników… W końcu zatrzymał się przy ul. Starorzecze w Chylicach. Kierowca wysiadł i chwiejnym krokiem skierował się do jednego z domów… – relacjonuje pan Adam.

Mężczyźni prowadzący pościg nie zamierzali jednak odpuszczać. Weszli do budynku, wyprowadzili z niego pijanego i wezwali na miejsce policję. Okazało się, że kierowca golfa miał na imię Igor, nie posiadał uprawnień do jazdy samochodem i był pijany (po sprawdzeniu okazało się, że ma w organizmie około 2,5 promila alkoholu). Został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.

TW

5 KOMENTARZE

  1. Jechali ponad 100km/h na terenie zabudowanym, stwarzając kolejne zagrożenie, czy za to nie należy się mandat i odebranie prawa jazdy?

  2. Mknęli ulicami miasta ok 100 km na godzinę. Czy tała jazda nie stwarza kolejnego zagrożenia i czy za za taką jazdę nie należy się mandat.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię