LESZNOWOLA Plac zabaw połączony z siłownią na świeżym powietrzu w Janczewicach non stop jest zamknięty na klucz, co zniechęca do korzystania z niego okolicznych mieszkańców. Tymczasem okazuje się, że teren jest dla wszystkich dostępny. Trzeba tylko wiedzieć, jak się na niego dostać
– Ten plac to zabytek klasy zero – śmieje się pan Marian, 70-latek z Janczewic. – Ładny, schludny, dobrze wyposażony i… wiecznie zamknięty na klucz. Byłem tam o różnych porach dnia i zawsze spotykałem na swojej drodze zasuniętą bramę, przypiętą łańcuchem do słupka ogrodzeniowego. Nie wiem, dlaczego na ten plac nie ma wstępu. Może chodzi o to, aby nikt go nie zniszczył…
O zamknięty plac w Janczewicach zapytaliśmy wicewójta Marcina Kanię. Jak się okazuje, na tym terenie, zwłaszcza w sezonie letnim, dochodziło do spożywania alkoholu oraz głośnych imprez. Dlatego podjęto decyzję o zamknięciu placu i zdeponowaniu klucza w pobliskim sklepie. – Teraz każdy, kto chce z niego skorzystać, może wejść do sklepu i poprosić o klucz – wyjaśnia wicewójt Kania. – Po skończonej zabawie czy treningu należy zamknąć plac i odnieść klucz z powrotem do sklepu.
TW
Może kluczem-hasłem jest magiczne słowo”Marcin Kania”…
Jak w bajce z „tysiąca nocy” – abra kadabra….
Trzeba kupić dwie małpki w sklepie i klucz się dostaje z automatu.Wystarczyło by kamere podłaczyć. Siedzi człowiek z gminy w serwerowni w świetlicy i grzeje stołek.
Panie Marianie Zdrowia dla Pana i calej Rodzinay. Zapraszamy na zebrania soleckie.