PIASECZNO – My tu sobie siedzimy i co prawda mamy piwo w torbach, ale go nie piejmy – mówi jeden z mężczyzn przesiadujących na ławce przed piaseczyńską Biedronką u zbiegu ul. Kościuszki i Sienkiewicza. – Poza tym siedzimy, a nie leżymy – dodaje drugi. – Komu przeszkadzamy?
– A może by poruszyć temat przesiadujących, nietrzeźwych panów z Ukrainy pod Biedronka przy ulicy Kościuszki w Piasecznie? – zaproponowała jedna z naszych Czytelniczek. – Straż miejska nie jest zainteresowana. Po interwencji do straży miejskiej i prośbie o wzmożone kontrole w tamtej okolicy po godz 17 usłyszałam ze jak bedę przechodziła i akurat panowie bedą pili alkohol to mam dzwonić – opowiada kobieta. – Argument, że sytuacja jest codzienna do straży miejskiej nie dociera! Centrum miasta, a szanownych strażników nie widać.
Rzeczywiście straży miejskiej w rejonie ul. Sienkiewicza nie spotkaliśmy, a panów przesiadających na ławce z piwkiem w ręku mijamy praktycznie każdego dnia.
– To miejsce zrobiło się bardzo nieprzyjemne – mówi jeden z okolicznych mieszkańców. – Przesiadują na ławce, piją, przeklinają, głośno się zachowują – skarży się mężczyzna. – Po zmroku wolę w te rejony Piaseczna się nie zapuszczać.
Mężczyźni, których spotkaliśmy wczoraj po ukraińsku nie mówili. Piwa też akurat nie pili choć wokół ławki porozrzucane były puste puszki.
– Mamy piwko, ale tutaj nie pijemy – powiedział jeden z naszych rozmówców wskazując na torbę wypchaną z piwem.
– Siedzimy przecież, a nie leżymy- dodał jego starszy kolega. – Komu przeszkadzamy?
– Śmiecicie i głośno się zachowujecie – odpowiedziałem. – Ludziom to przeszkadza.
– Jak panu puszki przeszkadzają to niech pan posprząta – odpowiedział rezolutnie mój ekstraordynaryjny interlokutor.
Mężczyźni nie dali się namówić by zmienić miejsce swojej wieczornej sjesty na mniej eksponowane. Być może straż miejska byłaby bardziej przekonująca? Gdy jednak oddalałem się w kierunku samochodu zauważyłem, ze jeden z moich rozmówców wstał…i zaczął zbierać puste puszki porozrzucane wokół ławki.
Adam Braciszewski