PIASECZNO Gmina zapłaciła 2,6 mln zł, by stać się jedynym właścicielem Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Sita sp. zoo.
Na transakcję musieli wyrazić zgodę radni. Projekt odpowiedniej uchwały został przedłożony pod grudniowe obrady rady miejskiej przez burmistrza Zdzisława Lisa. Do tej pory samorząd miał w piaseczyńskiej spółce zajmującej się głównie odbiorem odpadów 50 proc. udziałów. – Nie wiemy, dlaczego drugi współwłaściciel chce zbyć swoje udziały – zauważył podczas sesji radny Zbigniew Mucha. – Podobno kondycja finansowa spółki jest dobra, jakie są więc powody? Być może kupujemy coś, co już nie rokuje, być może firma przeceniła swoje możliwości, jeśli chodzi o realizację już zawartych kontraktów? Poczekajmy, być może tę spółkę będzie można niedługo kupić za o wiele mniejsze pieniądze – proponował radny Mucha.
Inni radni oraz burmistrz nie podzielali tego sceptycyzmu. – Wspólnik nie musi mówić, dlaczego sprzedaje swoje udziały – zaznaczył Zdzisław Lis. – Przyjąłem tę ofertę, bo razem prowadzimy spółkę i mamy o niej dużą wiedzę. Nie kupujemy kota w worku. – Rocznie spółka przynosiła dotychczas około 1 mln zł zysku, z czego połowa była dla gminy – podkreślił radny Artur Maicki.
– Nie zastanawia was, dlaczego ktoś chce sprzedać dobrze prosperującą firmę? Coś tu jest nie tak – nie dawał za wygraną radny Mucha.
Zdzisław Lis wyjaśnił, że gmina spełnia w swoich spółkach pewną misję społeczną, podczas gdy podmiotowi komercyjnemu zależy głównie na zyskach. Tak więc propozycja sprzedaży wynikała z rozbieżnych priorytetów. – Rozstajemy się z Sitą w przyjaźni – podkreślił burmistrz Lis.
Radni zgodzili się na przejęcie części udziałów, a transakcja została już zrealizowana.