KONSTANCIN-JEZIORNA Kilka dni temu burmistrz Kazimierz Jańczuk wystosował do radnych wniosek o odwołanie z funkcji skarbnika gminy Dariusza Lipca. Ma to związek z kradzieżą 5 mln zł do której doszło po założeniu długoterminowej lokaty w jednym z banków, o czym pisaliśmy dwa tygodnie temu
Wniosek został złożony w ubiegły czwartek, a do radnych dotarł w piątek. Już wcześniej burmistrz informował, że w związku z bulwersującą kradzieżą, jeden z urzędników nie może w pełni korzystać ze swoich uprawnień. Można się domyślać, że chodziło właśnie o gminnego skarbnika, którego na wniosek burmistrza powołuje i odwołuje rada miejska. We wniosku Kazimierz Jańczuk zamieścił obszerne uzasadnienie. Jest w nim mowa o tym, że kiedy na początku lipca dowiedział się o możliwości popełnienia przestępstwa, zawiadomił organy ścigania i wszczął wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Na „dywanik” został wezwany m.in. skarbnik Dariusz Lipiec. Kazimierz Jańczuk stoi na stanowisku, że to właśnie skarbnik 29 marca zlecił swojej zastępczyni przelanie na wskazany rachunek bankowy kwoty 5 mln zł. Co ciekawe, pieniądze zostały przelane mimo że bank w którym miała zostać założona lokata nie miał zawartej z gminą stosownej umowy. Burmistrz twierdzi, że zatwierdzając dyspozycję przelewu nie miał takiej wiedzy. Po wykonaniu przelewu kontakt z rzekomym pracownikiem banku lobbującym za założeniem lokaty urwał się. Kazimierz Jańczuk ma pretensje do skarbnika, że ten nie dochował należytej staranności w zakresie weryfikacji, czy ma do czynienia z faktycznym przedstawicielem banku. Twierdzi, że stracił do Dariusza Lipca zaufanie. Dlatego zawnioskował więc do radnych, aby podjęli uchwałę o jego odwołaniu co jest równoznaczne z wypowiedzeniem Dariuszowi Lipcowi umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia.
– Wszystko fajnie, szkoda tylko że nie mogliśmy usłyszeć argumentów drugiej strony – mówi radny Krzysztof Bajkowski. – Uważam, że powinna odbyć się kolejna sesja nadzwyczajna podczas której burmistrz odpowie nie tylko na kolejne pytania radnych dotyczące zaistniałej sytuacji, ale i mieszkańców. Odpowiedź na te pytania wpłynie na moją decyzję dotyczącą ewentualnego odwołania Dariusza Lipca.
TW
Skarbnik wydał dyspozycję przelewu swojej zastępczyni,ona bez umowy z bankiem, przekazała burmistrzowi przelew do zaakceptowania ,burmistrz nie mając wiedzy ,że takiej umowy nie podpisywał, przelew akceptował. To był przelew na 5 mln złotych. Przed prokuratorem dużo pracy.
dlaczego burmistrz i skarbnik jeszcze nie siedzą i nie odpowiadaja za sprzeniewierzenie samorządowych pieniedzy?
Sprawa prosta, ktoś wiedział o bałaganie w urzędzie. Przecież banki każą potwierdzać jakiekolwiek kontakty od banku, bank nie podaje numerów kont przez telefon .