GÓRA KALWARIA Wyburzono dom przy ul. Wojska Polskiego, który uległ zniszczeniu z powodu ruchów skarpy. Gmina pomoże teraz w ratowaniu kościoła w Czersku, którego ściany pękają z powodu osuwania się mas ziemnych


Sytuacja stała się dramatyczna w roku 2011. Z powodu wyjątkowo mokrego roku 2010, zabudowana domami skarpa wzdłuż ul. Wojska Polskiego osunęła się o około metr. Na większości posesji wyglądało to jak po trzęsieniu ziemi – popękały i rozsunęły się nawierzchnie utwardzone betonem i kostką, powstały uskoki. Mieszkańcy opowiadali, że wierzchnia warstwa ziemi na skarpie osunęła się nawet z długoletnimi drzewami. Wiosną 2011 roku starostwo rozpoczęło monitorowanie ruchów skarpy. Badacze potwierdzili: sytuacja jest bardzo poważna. – Niestety, ruchom masowym gruntów nie da się zapobiec – informował Mirosław Rutkowski z Państwowego Instytutu Geologicznego. – Nie sprawdzają się też sposoby stabilizacji osuwisk. Robi się je w wyjątkowych przypadkach, gdy zagrożone są zabytki, jak w Płocku czy Warszawie, ponieważ te metody zabezpieczenia są niezmiernie kosztowne – dodaje.

Grunt uciekł im spod nóg

Do najgroźniejszego zdarzenia doszło na działce państwa Chołujów. Ich piętrowy dom widocznie pochylił się w stronę Wisły i zaczął pękać i dzielić się na połowy. Szczeliny w ścianach poszerzyły się i wydłużyły z tygodnia na tydzień. We wrześniu 2011 roku powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rodzinie opuścić budynek i nakazał jego rozbiórkę. Życie Chołujom się zawaliło. Gmina udzieliła im pomocy wynajmując 34-metrowe mieszkanie komunalne. A następnie rada miejska zakazała budowy czegokolwiek na ich działce przy ul. Wojska Polskiego. Ponieważ nie spełniali kryteriów do otrzymania mieszkania od gminy, po przeszło dwóch latach musieli opuścić lokal. Państwo Chołujowie oczekiwali większej pomocy od gminy, że wykupi działkę, na której uniemożliwiła budowę, ale jak mówią „zawiedli się”. W tym roku zwrócili się o jakiekolwiek wsparcie kalwaryjskiego samorządu w rozbiórce zniszczonego domu przy ul. Wojska Polskiego. Jednak znów spotkała ich odmowa. – Tak właśnie gmina pomaga zwykłym ludziom – gorzko podsumowuje Marianna Chołuj. Na początku kwietnia ogromnym wysiłkiem sami wyburzyli budynek.

Burmistrz Dariusz Zieliński tłumaczy, że prośba państwa Chołujów była dokładnie analizowana w ratuszu, o opinię zapytano radcę prawnego. – Niestety, prawo zabrania gminie finansowania prac na prywatnej nieruchomości. Jedyne co mogliśmy zrobić to czasowo wynająć tej rodzinie mieszkanie – wyjaśnia gospodarz miasta.

Kościół to zabytek, parafii pomożemy

Tymczasem podczas niedawnej sesji rady miejskiej rada miejska zdecydowała, że przeznaczy 120 tys. zł na ratowanie kościoła parafialnego w Czersku, którego ściany i stropy pękają z powodu ruchów skarpy. – W tym przypadku możemy udzielić wsparcia, ponieważ kościół jest obiektem wpisanym do rejestru zabytków – tłumaczy Dariusz Zieliński.

Pieniądze mają być przeznaczone na wykonanie projektu oraz ekspertyz niezbędnych do wykonania prac ratunkowych (ma kosztować około 350 tys. zł). O szczegóły chcieliśmy zapytać ks. Jacka Broćka, proboszcza parafii Przemienienia Pańskiego w Czersku, ale odparł, że „nie udziela żadnych informacji”. – Nawet jeśli sprawa dotyczy wykorzystania pieniędzy publicznych – zapytaliśmy. – Nie dostałem jeszcze żadnych pieniędzy – uciął rozmowę.

Jak usłyszeliśmy od burmistrza, przekazanie funduszy nastąpi po podpisaniu umowy z księdzem proboszczem, o ile zagwarantuje, że dotacja zostanie wykorzystana w bieżącym roku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię