PIASECZNO W ramach cyklu Scena Józefosław na patio Szkoły Podstawowej przy ulicy Kameralnej wystąpił prawdziwy człowiek-orkiestra – Krzysztof Skiba, który dał się poznać szerszej publiczności, między innymi, jako muzyk, autor tekstów, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, artysta rozrywkowy, felietonista czy autor happeningów
Artysta przyjechał do Józefosławia ze swoim jednoosobowym spektaklem komediowym w stylu stand-up zatytułowanym „Skiba ciągle na wolności”. Minimalistyczna scena, proste oświetlenie i mikrofon wystarczyły, by lider zespołu Big Cyc przez niespełna dwie godziny „nawijania” skutecznie skupił na sobie uwagę miejscowej widowni, wywołując co chwila spontaniczne salwy śmiechu. Tym razem, co zresztą było wyraźnie zaznaczone w zapowiedzi imprezy, był to Skiba w wydaniu „na ostro i bez cenzury”. Nie wszyscy przybyli dostosowali się jednak do tego, że był to spektakl przeznaczony wyłącznie dla widzów dorosłych. Jedna z pań przyszła na niego z dziećmi, a gdy bohater wieczoru – nie stroniąc od wulgaryzmów – zaczął coraz śmielej zagłębiać się w tematykę damsko-męską, została poproszona o wyprowadzenie swoich – wyraźnie świetnie się bawiących – pociech.
– Kiedy dowiedziałem się, że będę występować w szkole, z początku zdziwiłem się – żartował Krzysztof Skiba. – Dopiero na miejscu przekonałem się, że jest to szkoła specjalna.
Autor piosenek takich jak „Makumba”, „Berlin Zachodni” czy „Świat według Kiepskich“ nie stronił od barwnych opowiastek ze swojej biografii, gdzie zdradził, między innymi, kulisy programów telewizyjnych, wpadki w show biznesie czy ciekawostki z tras koncertowych.
– Czy wiedzą państwo czym się różni lockdown od penisa? – zaczął nieśmiało Skiba. – Nie ma żadnej różnicy – i jedno i drugie można przedłużyć. A czym się różni ksiądz katolicki od koronawirusa? Wirus nie atakuje dzieci…
A potem było jeszcze… tylko mocniej, bo stand-uper rozkręcał się z minuty na minutę – nie tylko słownie, ale i prezentując coraz to bogatszy zestaw scenicznych gestów. Wymieniał choćby zalety lockdownu, odniósł się do bieżących spraw politycznych, opowiedział o swoim (niedoszłym) udziale w reklamie pasztetu podlaskiego oraz niezwykle obrazowo przedstawił scenę erotyczną podczas próby teatralnej z Nataszą Urbańską.
Na zakończenie spotkania Krzysztof Skiba skutecznie zachęcał jeszcze do zakupu swojej biografii, składał imienne dedykacje i z każdym chętnym pozował do wspólnego zdjęcia.
Tyl.
To jeszcze przedszkola zostały.
Niezadzwiający poziom rozrywki adekwatny do poziomu mieszkańców Piaseczna i tutejszych władz….
Czy mieszkańcy Zalesia Górnego wyrazili zgodę? Oni tak nie lubią hałasu, a i muzyka musi być klasyczna….