PIASECZNO Mieszkańcy Henrykowa Urocza i Złotokłosu są zaniepokojeni imprezami z udziałem nieletnich, do których dochodzi w opuszczonym domu u zbiegu ulic Wschodniej i Rzecznej. – Tym powinna się zająć policja – uważa pan Ryszard, jeden z sąsiadów
W zrujnowanym, stojącym wśród drzew budynku mieszkało kiedyś bezdzietne małżeństwo. – To byli bardzo życzliwi ludzie. On umarł pierwszy, potem jeszcze przez jakiś czas pomagaliśmy trochę jego żonie, która była więźniarką KL Auschwitz i miała problemy z nogami – dodaje pani Daria. – W końcu i ona zmarła. To było jakieś 20 lat temu.
Przez długie lata dom stał pusty. W końcu nieruchomością zainteresowała się okoliczna młodzież.
– Wszystko zaczęło się latem ubiegłego roku – opowiada pan Ryszard. – Ale prawdziwy horror jest od lutego. Niemal każdego dnia jest tam dyskoteka, picie, wrzaski. Słowa lecą takie, że aż wstyd je powtarzać. Przez ten dom przewija się głównie młodzież, w tym dziewczynki w wieku 13-14 lat. Nie wiem co tam robią, wolę o tym nie myśleć...
Okoliczni mieszkańcy podkreślają, że poza zakłócaniem ciszy nocnej na razie nie doszło do poważniejszych incydentów z udziałem imprezowiczów. Kilka miesięcy temu ktoś połamał tylko skrzynki elektryczne, na miejsce przyjechała policja, ale urzędujący w skłocie młodzi ludzie się rozpierzchli.
– Mimo to nie czujemy się bezpiecznie. Wieczorem podjeżdżają tu quady, samochody, strach wyjść z psem – dodaje pani Daria. – Młodzież gapi się na wszystkich bezczelnie. Boję się, że któregoś dnia dojdzie tu do jakiejś tragedii…
Mieszkańcy starali się zainteresować problemem m.in. dzielnicowego oraz radną Ewę Urbańską.
– Słyszałam o tych wszystkich uciążliwościach – przyznaje radna. – O tym co dzieje się w tym pustostanie poinformowałam przed pandemią policję, bo młodzież która się tam bawiła ukradła w Złotokłosie znaki drogowe. Policja spisała zeznania, zabezpieczyła dowody i na tym sprawa się skończyła. Cały czas próbuję skontaktować się z dzielnicowym, o sprawie powiadomię też straż miejską. Nasi stróże prawa muszą mieć świadomość, że ekscesy do których tam dochodzi uprzykszają życie naszym mieszkańcom.
Rzecznik powiatowej policji nadkom. Jarosław Sawicki zadeklarował, że w najbliższym czasie funkcjonariusze bacznie przyjrzą się temu miejscu.
TW
Ponieważ policja ma inne zadania, trzeba sprawę wziąć w swoje ręce. Wtedy się na pewno zajmie. Nami.
Żenada takie bzdety wypisywac w internecie, stek kłamstw i pomówień.
Pan Ryszard razem z Pania Daria powinni sie mocno wstydzic za rozsiewanie fałszywych informacji. Twarza w twarz mowic że nie ma problemu i nic im nie przeszkadza a potem donosy TFUUU!!!
Autor tytułu tego newsa chyba nie do końca rozumie, czym jest prawdziwy skłot.
Odsyłam chociażby do wikipedii lub definicji w słowniku języka polskiego.
To, co jest powyżej opisane, wydaje się nie być żadnym skłotem, czyli nielegalnie zamieszkanym lub zagospodarowanym opuszczonym budynkiem, bo ani on zamieszkany, ani zagospodarowany (a przynajmniej nic na to w tym newsie nie wskazuje). To najwyraźniej tylko fajne miejsce do imprezowania dla okolicznej młodzieży i nazywanie go skłotem może troszkę ubliżać prawdziwym skłotersom, w dodatku nastawiając „publikę” negatywnie do autentycznych skłotów i ludzi, którzy je zamieszkują i w nich działają.