Skrzyżowanie chaosu

1

PIASECZNO – Osobę, która zaprojektowała skrzyżowanie ul. Wojska Polskiego z Okulickiego na czas remontu, powinno się wsadzić do więzienia – denerwuje się jeden ze zbulwersowanych kierowców. – Tam dojdzie do tragedii!

Rzeczywiście sytuacja komunikacyjna u zbiegu tych ulic jest ciężka, a kierowcy mocno zdezorientowani – szczególnie ci, którzy pokonuje skrzyżowanie po raz pierwszy. Największy problem mają wyjeżdżający z ul. Wojska Polskiego w kierunku Lesznowoli. Dodajmy jednak, że oni nigdy nie mieli łatwo i od zawsze ten manewr wykonywało się z duszą na ramieniu, licząc na uprzejmość i życzliwość innych uczestników ruchu. Teraz jest jednak gorzej bo część kierowców „uciekających” ze skrzyżowania myli się i zamiast skorzystać z północnego pasa ulicy Okulickiego wjeżdża na drogę prowadzącą na stację benzynową i inne przyuliczne posesje. Co prawda jest znak zakazu wjazdu, ale jest odwrócony i niewidoczny dla wyjeżdżających w lewo z ul. Wojska Polskiego.
Wczoraj przez pół godziny obserwowaliśmy ruch na skrzyżowaniu. W tym czasie niemal doszło do kilku stłuczek – na szczęście kierowcy są bardzo ostrożni i uważni. Na wielu twarzach dostrzegliśmy jednak grymas bezgranicznego zdziwienia i bezsilności. Na domiar złego na drodze prowadzącej do posesji przy Okulickiego zaparkował tir, utrudniając mijanie się samochodów. Niełatwo było też pieszym – by przejść bezpiecznie przez ulicę należało najpierw wyjrzeć zza tira i to ostrożnie, by nie stracić głowy w przypadku gdyby akurat nadjeżdżał większy samochód.
– Na tym skrzyżowaniu brakuje oznakowania – stwierdził jeden z kierowców, który akurat wyjeżdżając z Wojska Polskiego utknął na drodze z niewidocznym „zakazem wjazdu”. – Proszę spojrzeć na przejście dla pieszych. Ono też jest niewidoczne. Chyba wykonawca do jego oznaczenia użył farby plakatowej, bo już niewiele jej zostało na jezdni.
Wyjeżdżając z Piaseczna w stronę Lesznowoli lepiej nie korzystać z ul. Wojska Polskiego. Kierowcy, którzy zmuszeni są przemierzać to niewygodne skrzyżowanie powinni uzbroić się w cierpliwość, zachować szczególną ostrożność i wyrozumiałość dla tych, których pochłonął komunikacyjny chaos. W sprawie fatalnej organizacji ruchu na przebudowywanym odcinku ul. Okulickiego dostajemy wiele skarg od kierowców. Choć inwestycja jest wojewódzka, często mają pretensję do władz gminy Piaseczno o to, że nie czuwa nad jakością wykonywanych prac i bezpieczeństwem mieszkańców.

Adam Braciszewski

Poniżej publikujemy list od jednego z naszych Czytelników:

W okolice Piaseczna sprowadziłem się w 1991 roku, w samym Piasecznie mieszkam już 7 lat. Przywykłem do codziennego spędzania dwóch godzin w korkach. Najpierw uczelnia na Żeraniu, dziewczyna w Aninie, potem prace w różnych częściach Warszawy. Boleśnie zrozumiałem sens określenia „warszawska sypialnia”. Gdy nadeszła cała fala remontów dróg, pojawiła się obwodnica, zaczęło być trochę lepiej. Z nadzieją wyczekuję na Puławską Bis, która ma szansę mocno odciążyć ulicę Puławską. Dlatego rozumiem, że remonty i związane z nimi utrudnienia to cena jaką musimy zapłacić za przyszłą wygodę.
Ale litości! To co się wyprawia przy remoncie ulicy Okulickiego – zwłaszcza na skrzyżowaniu z Wojska Polskiego to jest jakaś patologia. W mojej ocenie ktoś kto zaakceptował obecne rozwiązanie tymczasowe (a także to poprzednie gdy jeździliśmy wyłączonym obecnie pasem ruchu) powinien stracić uprawnienia do podejmowania takich decyzji!!!
Przecież to rozwiązanie każdego dnia naraża zdrowie i życie mieszkańców! Tak się składa, że jeżdżę do pracy przez Magdalenkę i wyjeżdżam z Wojska Polskiego w lewo – włączenie się tam do ruchu jest jak gra w rosyjską ruletkę. Gdyby nie życzliwość niektórych skręcających w tą ulicę kierowców – dochodziłoby tam codziennie do wypadków. Nie dość że trzeba uważać na tych skręcających z prawej, to trzeba jeszcze uważać na tych jadąc prosto. Jakby tego było mało dochodzą jeszcze Ci wyjeżdżający z nieco dzikiej drogi od stacji paliw BP. Mam prawo jazdy od 23 lat, a mimo to jest to dla mnie bardzo stresujący manewr. O tym, że czasem trzeba tam stać dobrych kilka minut już nawet nie wspominam…
Ta organizacja ruchu to czyste szaleństwo! Czy władze naszej gminy w jakikolwiek sposób to opiniowały? Czy protestowano przeciw takim rozwiązaniom? Czy ktoś tu postradał zmysły???

Czytelnik Piotr

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię