PIASECZNO Z okazji Tygodnia Bibliotek Oddział dla dzieci i młodzieży Biblioteki Głównej CEM zorganizował „Spotkanie ze skunksem Zygmuntem”. W trakcie warsztatów można było nie tylko poznać zwyczaje tego, egzotycznego w Polsce, zwierzęcia, ale również je dotknąć
Spotkanie poprowadziła Anna Budzińska z Gabinetu Weterynaryjnego Uprzejmy Łoś, które rozpoczęło się od imiennego przedstawienia się wszystkich jego uczestników. Każde z dzieci opowiedziało również jakie ma w domu zwierzę, albo o jakiego posiadaniu marzy. Jak się okazało, młodzi uczestnicy warsztatów mieli później do prowadzącej wiele ciekawych pytań. Czy np. skunksowi można robić zdjęcia z fleszem?
– To pytanie nie tylko dotyczące skunksa, ale w ogóle zwierzęt – wyjaśniła Anna Budzyńska. – Przy zwierzętach w ogóle nie używamy flesza, bo można je, w niektórych skrajnych wypadkach, nawet oślepić.
Następnie poznaliśmy historię skunksa Zygmunta, który – co wyraźnie uspokoiło niektórych z uczestników – ma wycięte gruczoły okołoodbytowe i w związku z tym w ogóle nie ma w sobie charakterystycznej, cechującej się wyjątkowo nieprzyjemnym zapachem, wydzieliny.
– Gdyby tak nie było, nikt by mnie tutaj nie wpuścił – zdradziła prowadząca. – Skunksy potrafią bowiem strzelić swoją wydzieliną na odległość sześciu metrów. Ponadto gdyby trysnął nam w oczy, to byłaby to bardzo słaba sytuacja, bo jego wydzielina jest żrąca. Do tego wszyskie nasze ubrania musielibyśmy spalić, bo w zasadzie… nie dałoby się ich doprać.
Zygmunt trafił do Uprzejmego Łosia od właściciela, który nie dawał sobie z nim rady. Być może nie zdawał sobie sprawy z tego, że skunsksy – żyjące w naturze, przede wszystkim, w Ameryce Północnej (głównie na terenach zalesionych i trawiastych), są aktywne głównie w nocy. Anna Budzyńska podkreśliła, że wiele osób chce mieć, z jakiegoś powodu, egzotyczne zwierzęta, ale nie przemyśli odpowiednio tego co się z tym potem wiąże. Dobrym przykładem może być tu odpowiednia dla skunksa dieta. Zygmunt, co zresztą ochoczo zaprezentował na spotkaniu, szczególnie gustuje w larwach, co udowodnił pożerając w bibliotece kilka, podstawionych mu, mączników.
Bohater spotkania prezentował swoje wdzięki w specjalnie przygotowanym dla niego kojcu. Prowadząca, podnosząc go, pokazywała jego imponujące pazury, zęby i ogon, a na zakończenie każdy mógł także osobiście pogłaskać Zygmunta, które wszystkie te zabiegi znosił z godnością, choć bez widocznego entuzjazmu – zapewne wolałby żeby spotkanie w bibliotece odbyło się w godzinach nocnych. Warto przy tym dodać, że skunks został podjęty w gminie Piaseczno z oficjalnymi honorami, bowiem na warsztatch nie zabrakło również wiceburmistrz Hanny Kułakowskiej-Michalak.
Kolejne spotkanie ze zwierzętami z Uprzejmego Łosia w Bibliotece Publicznej w Piasecznie odbędzie się już 3 czerwca z okazji Dnia Dziecka, a 14 czerwca Anna Budzyńska przyjedzie do budynku CEM z jeżami.
Grzegorz Tylec