LESZNOWOLA Na początku sierpnia złamał się słup telekomunikacyjny, stojący na prywatnej działce przy ul. Słonecznej w Starej Iwicznej. Jej właścicielka domaga się od firmy Orange, aby uprzątnęła uszkodzony słup

Betonowy słup telekomunikacyjny złamał się dokładnie 7 sierpnia, uszkadzając dwa ozdobne świerki.
– To cud, że nie runął na znajdujący się za siatką chodnik, bo mógłby kogoś zabić – mówi Brygida Kucharska. Mieszkanka zgłosiła sprawę do firmy Orange, do której należy podpora. Przybyli na miejsce technicy stwierdzili, że słup jest niebezpiecznie pochylony i w związku z tym zostanie usunięty.
– Niestety, mimo wcześniejszych zapowiedzi, następnego dnia nikt się u mnie nie pojawił – opowiada nasza czytelniczka. – Więc jeszcze raz telefonicznie poinformowałam Orange o zagrożeniu. 17 sierpnia na mojej posesji bez zapowiedzi zjawili się pracownicy firmy telekomunikacyjnej. Nie zastali mnie jednak w domu. To przykre, że Orange nie potrafi sprawnie załatwić prostej sprawy.
W międzyczasie pani Brygida zrezygnowała ze stacjonarnego telefonu, który od kilku tygodni i tak już nie działał. Powzięła także decyzję o definitywnym usunięciu złamanej podpory z posesji (wcześniej była mowa o jej wymianie).
– Nie mam na ten słup żadnej umowy, a znajduje się on na moim terenie – argumentuje. – Co, jeśli by się na kogoś przewrócił? Wówczas ja ponoszę odpowiedzialność.
Poprosiliśmy o komentarz do sprawy firmę Orange.
– Nasz partner techniczny trzykrotnie podejmował próby naprawienia słupa na posesji klientki – informuje biuro prasowe operatora. – Niestety, wszystkie okazały się nieskuteczne. Ostatecznie na naprawę nie zgodziła się klientka, na której działce stoi ten słup. Ekipa techniczna prowizorycznie go więc zabezpieczyła. Biorąc pod uwagę brak możliwości porozumienia się z właścicielką działki oraz względy ekonomiczne, będziemy zmuszeni zrezygnować z odbudowy słupa. Klientom, którzy stracili stacjonarne połączenie telefoniczne, w najbliższym czasie zaproponujemy świadczenie usług w technologii mobilnej.

Tomasz Wojciuk