PIASECZNO Dziś rano w Woli Gołkowskiej złamał się słup telefoniczny. – Wisi nad furtką i stwarza zagrożenie – zaalarmowała nas Izabela Zdrojek. – Dzwoniłam do firmy Orange, która jest właścicielem słupa. Obiecali przyjechać i go zabrać
Betonowy słup złamał się około godz. 7 rano. Nisko wiszący przewód telekomunikacyjny pociągnęła wyjeżdżająca z sąsiedniej posesji śmieciarka. To była bezpośrednia przyczyna awarii. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że kabel nisko wisiał od kilku tygodni, co zgłaszali operatorowi telekomunikacyjnemu.
– Wszystko zaczęło się od tego, że przesunięto słup stojący przy sklepie – wyjaśnia pani Izabela. – Został on źle osadzony, co spowodowało obluzowanie się przewodu.
– Walczyliśmy z tym kablem już dłuższy czas – dodaje Bartłomiej Kuciński, jeden z sąsiadów. – Był naprawiany ze trzy razy, aż w końcu pociągnął słup.
Awarię słupa pani Izabela niezwłocznie zgłosiła firmie Orange.
– Najpierw na infolinii powiedziano mi, że firma ma 7 dni na zabezpieczenie słupa i 30 na usunięcie zagrożenia. To śmieszne – bulwersuje się mieszkanka. – W końcu udało mi się załatwić, że słup zostanie zdemontowany jeszcze tego samego dnia. Całe szczęście, bo wciąż się osuwa i niedługo całkowicie mógłby zatarasować furtkę.
Kiedy w południe odwiedziliśmy panią Izabelę, przyjechała grupa techników, którzy zaczęli demontować uszkodzony słup.
TW