Śmieciowa wizytówka Piaseczna

14

PIASECZO – Przy Dworcowej znajduje się posesja, na której na całej długości zalegają śmieci – poinformował nas jeden z czytelników. – To skandal, aby w centrum miasta było coś takiego


– Ktoś przyjedzie do Piaseczna pociągiem i widzi tak bałagan – mówi nasz Czytelnik. – Przecież to wstyd, nie tylko dla władz miasta, ale i dla wszystkich mieszkańców Piaseczna. Czy nie da się czegoś z tym zrobić?
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, wzdłuż ogrodzenia powstało wysypisko. Śmieci zaściełają pas o szerokości metra i długości kilkunastu metrów. Wśród odpadów przeważają puste butelki po napojach, plastikowe torby i puszki. Poinformowaliśmy o sytuacji straż miejską w Piasecznie.
– Podejmiemy odpowiednie kroki – zapewnia Mariusz Łodyga, komendant straży miejskiej. – Ustalimy właściciela i wezwiemy go do uporządkowania działki. Jeśli tego nie zrobi, skierujemy do sądu wniosek o jego ukaranie.

TW

14 KOMENTARZE

  1. Ja bym to zostawił tak jak jest – ten syf to przecież kwintesencja i symbol „duszy” Polaka wyklętego, powstaniętego z kolan.

    • Z głową wszystko ok? – dotyczy „Wyklętych”.
      Choć też bym ten syf zostawił. I zastanawiam się dlaczego sprzątać ma właściciel posesji skoro pewnie nawet papierka tam nie rzucił? Od jutra moje śmieci będę wysypywał przed wejściem główny do Urzędu Gminy bo skoro to teren gminny to niech gmina sprząta?

  2. Niech straż miejska, złapie tych co tam śmiecą a nie teraz szukają winnego a gdzie byli do tej pory, no tak zza szyby auta tego nie widać!

  3. Trzeba posprzątać. I chokera jasna nasze Państwo powinno wprowadzić kaucję za opakowania od alkoholi…. Rwamać, majo siłę przytargać pełne, ale wyłojonych wrzucić do kosza nie mogo!

  4. „Ustalimy właściciela i wezwiemy go do uporządkowania działki. Jeśli tego nie zrobi, skierujemy do sądu wniosek o jego ukaranie.”( Mariusz Łodyga, komendant straży miejskiej)
    ===========================================
    Formalnie pan Łodyga ma rację, bo to właściciele oczywiście zgodnie z prawem odpowiadają za porządek na własnych posesjach. Realne życie jest jednak bardziej urozmaicone, niż przepisy przewidują. W tym przypadku zapewne właściciel ma ze śmietnikiem na swojej działce niewiele wspólnego, bo śmietnik urządzili sobie tam postronni. Taka po prostu jest kultura dumnego polskiego narodu (a takoż i równie dumnego narodu ukraińskiego, który pewnie też się do śmietnika „dołożył”).

    • Oj, naiwna, naiwna…
      Mentalność ludzka jest taka, że jak taki „ludź” widzi, że działka jest niezamieszkana i że nikt nie wyskoczy z niej na „ludzia” z ryjem albo porządną pałą, to znaczy, że taką działkę można traktować jako śmietnik. Z kolei robione na Zachodzie badania (tak, były takie badania!) pokazują, że jak ludzie widzą, że inni gdzieś wyrzucają śmieci, to ich samych także zachęca to do „dorzucania”. W ten sposób na terenach niezamieszkanych i nienadzorowanych w dość szybkim tempie powstają śmietniska. Widać to zresztą w całym naszym pięknym kraju. Żeby tam ludzie śmieci nie wrzucali, to wypadałoby wszędzie postawić ogrodzenia o wysokości co najmniej 10 m – bo jak się ktoś dobrze zamachnie torbą ze śmieciami, to i na 10 m w górę może „pizgnąć”…
      W tym przypadku mamy najwyraźniej do czynienia z taką niezamieszkałą działką. Działka pewnie ma jakiegoś właściciela, ale być może jest to ktoś stary, niepełnosprawny, nie mieszkający na miejscu i nie będący w związku z tym w stanie zabezpieczyć swojej działki przed dumnym narodem polskim i ukraińskim. Karanie takiego człowieka za to, że nie potrafił zapobiec zrobieniu z jego działki śmietniska jest porównywalne do sytuacji, gdybyśmy mieli karać kobiety za to, że stały się ofiarami gwałtów (no bo się, kuźwa, trzeba było jakoś zabezpieczyć, „porządnie ogrodzić”!). Czy Szanowna Pani jest za karaniem gwałconych kobiet, przy jednoczesnym nieściganiu ich gwałcicieli?

    • On właśnie ogrodził. Kilka lat temu nie bylo ogrodzenia i tam byly6 góry śmieci. Właściciel posprzątał czy straż go zmusiła i ogrodził. Teraz parę lat po ogrodzeniu działki znów jest zasyfione. Ale trzeba przyznać że o wiele mniej niż było. Ogrodzenie działa 🙂

  5. Staryman: Zgadzam się z Tobą. Mam działkę koło Sochaczewa. Jest nieograniczona bo to łąka nad Bzurą. Wzdłuż działki biegnie droga gminna i tak się zdarza, że kierowcy zostawiają śmieci. Prawo, które nakazuje usuwanie śmieci właścicielowi jest krzywdzące.

  6. Tak wygląda to strasznie obok też jest dobrze znana działka gdzie są kury u kogoś na podwórku…też są tam śmieci myślę że wina jest przechodniów wracających z PKP i braku koszów na śmieci!!
    Jestem również rozczarowana widokiem innych ulic znajdujących się w centrum miasta np.ul.Mickiewicza w zdłóż torów kolejki waskotorowej wygląda jak wysypisko śmieci!!Jest zima więc wszystko widać czy Gmina czeka aż przyjdzie wiosna i wszystko zarosnie??się zazieleni i nie będzie widać syfu naszego miasta??Czy coś zrobi?Może więcej koszy na śmieci??

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię