PIASECZNO Na parkingu przed sklepem Leroy Merlin doszło najprawdopodobniej do próby oszustwa. Mężczyzna podający się za przedstawiciela Hondy usiłował sprzedać klientowi sklepu sprzęt budowlany (agregat i komplet kluczy), którego faktyczna wartość była znacznie niższa od proponowanej ceny. Niedoszła „ofiara” transakcji postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i przekazać mężczyznę w ręce policji
O całej sytuacji opowiada pan Konrad, stały klient Leroy Merlin.
– Około godziny 13:20 podjechałem na parking pod market w Piasecznie. Po dosłownie kilku sekundach podjechał do mnie pan w VW passacie kombi. Następnie machnął ręką żebym otworzył okno i z nim porozmawiał. Po otwarciu okna przedstawił się i wyjaśnił, że jest przedstawicielem firmy Honda, wraca właśnie ze szkolenia i został mu sprzęt, który może sprzedawać za niską cenę.
Wyszedłem z auta żeby go zobaczyć i bardzo szybko zorientowałem się, że to oszust i działa tzw. „metodą na Włocha”. Słyszałem już o takich zdarzeniach w naszej okolicy.
Kiedy więc mężczyzna zaczął mu pokazywać sprzęt, pan Konrad skupił się na tym żeby zabrać mu kluczyki ze stacyjki, ale na niewiele się to zdało, bo auto było na kartę.
– Gdy już wiedziałem, że dalsza rozmowa nic nie da, oświadczyłem mu, że wiem że jest oszustem i chce mnie oszukać – relacjonuje pan Konrad. – Próbował mnie odepchnąć, ale zorientowałem się co zamierza i sam go odepchnąłem kilka metrów od auta, po czym obezwładniłem na pobliskich paletach z drzewem. Następnie poprosiłem przechodniów o wezwanie policji ale – jak to u nas w kraju – ludzie udali, że nie widzą. Dopiero pan Jan podszedł, zapytał co się dzieje i zadzwonił na policję. Był on ze mną około 20 minut zanim nie dotarł patrol policji. Na miejscu już panie policjantki zajęły się delikwentem, spisały notatkę i kazały jechać zgłosić całą sytuację na komendę w Piasecznie, co też uczyniłem. Z tego co mi wiadomo mężczyzna został zatrzymany pod zarzutem sprzedaży sprzętu z podrobionym znakiem fabrycznym jako oryginał.
Osobną kwestią jest zachowanie się pracowników ochrony sklepu.
– Na początku udawali, że nic nie widzą, potem kazali nam się odsunąć i… przestać szarpać pod sklepem – wspomina pan Konrad. – Dopiero po chwili podszedł bardziej kompetentny pracownik ochrony i dopytał o co chodzi. Ciekawe czy gdyby ktoś mordował kogoś pod sklepem, ochrona byłaby równie „mocno” zaangażowana?
– Na bieżąco monitorujemy sytuacje na parkingu naszego sklepu, dlatego interwencja naszej ochrony była natychmiastowa – mówi rzecznik prasowy Leroy Merlin Polska Maksymilian Pawłowski. – Bezpieczeństwo klientów i pojazdów na terenie naszego obiektu jest dla nas niezwykle ważne, dlatego posiadamy stosowne procedury, profesjonalne służby ochrony a teren jest na bieżąco monitowany. Ewentualne działania podejmujemy bezzwłocznie i adekwatnie do pojawiających się sytuacji. Tak było też w tym przypadku. Pracownicy ochrony błyskawicznie zareagowali, ale nie podejmowali dodatkowych działań dowiedziawszy się, że sytuacja jest pod kontrolą i zostały już wezwane stosowne służby. Bezpieczeństwo w naszych obiektach jest dla nas priorytetem – podkreśla Maksymilian Pawłowski
– Mężczyzna, który okazał się obywatelem Włoch został zatrzymany – potwierdza nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. – Już usłyszał zarzuty.
FM
HAHA Dobre, myślał, że trafił na idiotę, a sam na takiego wyszedł…
Przedstawiciel Hondy wyznający (jeżeli chodzi o samochody) VW. Italiano Janusz z Passerati 😀 😀 😀 Swoją drogą, widać, że idiotów nie brakuje skoro taki oszust ma takie auto…
Dobra nauczka dla pozostałych, aby to się w końcu skończyło.
Leroy Merlin i jego cała ochrona powinna się wstydzić…
Pewnie miał takie auto. Z tego co mi wiadomo pojazd użyty do przestępstwa powinien być zarekwirowany.
Brawo za postawę!
Ochrona z LM niech się weźmie za pseudo sprzedawców wycieraczek , perfum i innych rzeczy. Straszny bałagan na tym parkingu.
brawo i to jest news. LeroyMerlyn jak widac popiera oszustów i przymyka oko. Warto to nagłośnić.
a to po jakiemu: Był on ze mną około 20 minut zanim nie dotarł patrol policji.
Na tym parkingu często czymś handlują.
Kto widział Passata uruchamianego kartą a nie kluczykiem? Hahahahaha
ochrona sklepu nie jest od tego człowieku, to jest zwykły pracownik a nie funkcjonariusz publiczny, reaguje tylko wtedy jeśli dzieje się coś w sklepie i to tylko w sprawie mienia sklepu, ogarnij się baranie.
Miałem taki sam przypadek rok temu na Targówku pod sklepem tego typu tez gościu podjechał i próbował mi sprzedać to samo. Tez podawał sie za Włocha który wraca ze szkolenia. Poprosiłem go o paszport, miał nowiutki posklejane kartki nigdy chyba nie otwierany.
Ptzetrzymywanie osob wbrew ich woli, to przestępstwo. Prawo dopuszcza tzw. Zatrzymanie obywatelskie, ale w poważnych sprawach. Takich jak napad, rozbój, zabójstwo itd. Zresztą nie doszło do sfinalizowania transakcji, czyli o przestępstwie nie może być mowy. Jeśli Pan Włoch jest sprytny, to pozwie obu panów społeczników i puści ich w skarpetkach za naruszenie nietykalności i przetrzymywanie wbrew woli.
Miałem też spotkanie z tym Panem. Tyle że w Warszawie. Ten sam schemat. Był na wystawie sprzętu i wraca teraz do Włoch samolotem. Nie chce płacić za transport więc sprzeda po cenie baru. Na agregatach się nie znam ale na kluczach już tak. Nikt z najtańsza chińszczyzna nie jedzie na targi. Więc go pogoniłem.
A swoją drogą to ciekawe czy? I jak zostanie ukarany pan „włoch”? Już tak marginesie to „taki handel” odbywa się na wielu przy marketowych parkingach i jakoś nie stygnie a w okresie przed świętami pewnie się nasili. Gratulacje dla pana za czujność.