PIASECZNO/POWIAT Od kilku lat zarząd powiatu zachęca mieszkańców do płacenia podatku dochodowego w miejscu zamieszkania. Tym razem starosta odwiedził dworzec PKP, gdzie rozdawał osobom czekającym na pociąg audiobooki
„Płać podatki tam, gdzie mieszkasz” – takie jest, mówiąc w skrócie, ogólne przesłanie prowadzonej od kilku lat akcji. Jej kolejne odsłony odbywają się zawsze przed rozliczeniem PIT-ów, a więc na początku roku. Wcześniej przedstawiciele zarządu powiatu odwiedzali m.in. Urząd Skarbowy w Piasecznie, gdzie częstowali mieszkańców krówkami-pitówkami oraz dwukrotnie dworzec, serwując kawę i świeże owoce. Przekonywali, że dzięki rozliczaniu podatku dochodowego w miejscu zamieszkania będzie więcej pieniędzy na rozwój szkół i sieci dróg. Z całości odprowadzanego podatku budżet powiatu zasila 10 proc. Jedna osoba średnio wpłaca do niego około 1200 zł rocznie. Liczba nowych podatników cały czas rośnie, a więc pieniędzy do wydania na niezbędne inwestycje przybywa. Zarząd powiatu liczy, że ten trend się utrzyma.
Aby zachęcić nowych mieszkańców do rozliczania się w Urzędzie Skarbowym w Piasecznie i podziękować wszystkim, którzy od lat to robią starosta Ksawery Gut oraz zasiadająca w zarządzie powiatu Ewa Lubianiec rozdawali w środę rano podróżnym czekającym na pociąg audiobooki. Do wyboru było w sumie osiem tytułów. Podobne akcje mają być kontynuowane.
TW
Jakiego rzędu zarobkami dysponuje taki Pan Starosta – mam dziwne przeczucie, że jeden dzień rozdawania audiobooków to jeden średni podatek od podatnika + koszt produkcji audiobooków.
Artykuł nie do końca zaspokoił moją ciekawość. Gdyby to było możliwe, to prosiłbym Pana Redaktora o dodatkowe informacje:
1) Czy pan starosta mówił napotkanym podróżnym „dzień dobry”? Ponoć pracownikom starostwa odpowiada na „dzień dobry” tylko w przypływie dobrego humoru.
2) Jakie tytuły rozdawali? Czy był tam może – tak dla odchamienia – podręcznik do nauki gry na oboju, skrzypcach albo flecie prostym?
3) „Liczba nowych podatników cały czas rośnie, a więc pieniędzy do wydania na niezbędne inwestycje przybywa”.
Pracownicy starostwa są w takim strachu przed swoim zwierzchnikiem, że boją się nawet napisać anonimowy komentarz na forum. Przekazuję więc dręczące ich pytanie: czy panu Gutowi przybywa także pieniędzy na niezbędne podwyżki dla pracowników?
Do niedawna pan Gut szyderczo odsyłał odważnych marudzących do Biedronki, ale ostatnio już chyba nie odsyła, bo Biedronka stała się płacowo konkurencyjna i niektórzy mogliby się wkurzyć i z dobrej rady skorzystać. A wtedy w starostwie zostaliby tylko faworyci ostatnich Zarządów, którzy przecież ani kompetencji, ani ochoty do wysilania się w pracy nie mają. Oni (częściej one) są od posiadania stanowisk i brania wypasionych wypłat. Żeby było śmieszniej, to tych ludzi nawet zmiana władzy „nie rusza” – dawne dobrze „wyfutrowane” faworyty pana Ołdakowskiego z PiS-u nadal mają się dobrze i żyją sobie jak pączki w maśle, co tylko ciężko frustruje tych pracowników, którzy niczyimi faworytami nie są, a za to odwalają w starostwie całą robotę. Widać niezależnie, czy u władzy, czy w opozycji, to „ręka rękę myje” i niczyim totumfackim krzywdy się nie robi. Przecie za jakiś czas PO w powiecie piaseczyńskim znów może zaprzyjaźnić się z tutejszym PiS-em i rządzić w koalicji…
Gut na fotce cieszy się znacznie bardziej, niż towarzyszące mu panie. Jak głupi do sera. Czyżby to na widok czarującego redaktora Wojciuka?
A windą jechał ? 😉
To jest Starosta Powiatu buahahaha…