PIASECZNO W Wólce Prackiej w lesie przy ulicy Zdrojowej zalegają stosy opon. Nie dzień, czy dwa, ale już od kilka miesięcy. Czy pozostaną tam już na zawsze?
Na zalegające opony nasi Czytelnicy zwracali uwagę już kilka miesięcy temu. W ostatnią niedzielę udaliśmy się na miejsce by sprawdzić czy udało się je sprzątnąć. Niestety ogromne stosy opon wciąż szpecą las. Usypane są w kilku miejscach – w sumie może być ich nawet kilka tysięcy.
– Nikt z tym nic nie robi – mówi jeden z okolicznych mieszkańców. – Rozumiem, że nie mogą znaleźć sprawcy, ale nie można by je po prostu stąd zabrać?
Sprawa znana jest zarówno piaseczyńskiej straży miejskiej jak i w wydziale Wydziale Gospodarki Odpadami Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno.
– To postępowanie jest skomplikowane – mówi naczelnik wydziału, Barbara Wysocka. – Nie możemy tych opon po prostu stamtąd zabrać. Musimy przeprowadzić postępowanie administracyjne.
Jak się okazuje są problemy z ustaleniem właściciela gruntów, na którym zalegają opony. Sprawa została zgłoszona również na policję, gdyż na jednej oponie widniał numer rejestracyjny. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy trop nie został podjęty gdyż uznano, że rejestracja zapisana na oponie nie jest żadnym dowodem. Jak jest w rzeczywistości? Zwróciliśmy się w tej sprawie do Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie – sprawa trafiła bezpośrednio do komendanta i prawdopodobnie w poniedziałek poznamy więcej szczegółów.
Tymczasem mieszkańców nie przekonuje żadne tłumaczenie. – Ten system administracyjny jest zupełnie niewydolny skoro przez tyle miesięcy nie można pozbyć się opon z lasu – mówi oburzony mężczyzna. – To może powinniśmy je powynosić na środek ulicy? A jakby je ktoś podpalił to też by nie gaszono, bo nie wiadomo kto jest właścicielem gruntu? – pyta retorycznie mężczyzna. – To tony gumy, która nagrzewa się od słońca. Gdy pada deszcz spływa po nich i wsiąka w ziemię. Ich obecność tutaj zagraża środowisku i bezpieczeństwu – przekonuje nasz rozmówca.
Adam Braciszewski
„Czy pozostaną tam już na zawsze?”
========================
Naturalny rozkład gumowej opony następuje ponoć po jakichś 50 – 80 latach. Tak przynajmniej zapodaje w sieci miasto Nowy Sącz, nie informując przy tym, która to jest z góralskich prawd.
Ale nawet przyjmując, że jest to gówno prawda, trzeba wierzyć, że jednak te opony kiedyś się rozłożą i wsiąkną w glebę. Powiedzmy, że za jakieś 1000 lat. I właśnie na to czeka Gmina i miejscowa policja. Po co wykonywać jakieś nerwowe ruchy, jak można spokojnie poczekać na samoistne rozwiązanie się problemu?
Piękna nasza Polska cała…