PIASECZNO Kilka tygodni temu na Górkach Szymona straż pożarna została wezwana do opla, z którego baku wyciekała benzyna. – Substancje ropopochodne najczęściej wyciekają z samochodów biorących udział w kolizjach lub wypadkach – mówi st. kpt. Łukasz Darmofalski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. – Potrafimy sobie z nimi radzić
Akcja na Górkach Szymona przebiegła szybko i sprawnie. Strażacy najpierw oznaczyli auto taśmą, a następnie próbowali znaleźć jego właściciela. Pod przeciekający zbiornik została podłożona duża misa, a benzynę, która się wylała, zneutralizowano. – W takich sytuacjach najpierw staramy się ograniczyć wyciek, aby substancja ropopochodna nie przedostała się dalej – wyjaśnia st. kpt. Łukasz Darmofalski. – Na zalaną drogę zwykle sypie się sorbenty, które chłoną ciecz, albo polewa się ją dyspergentami, które – mówiąc najprościej – rozpuszczają substancje ropopochodne. Kilka razy do roku zbieramy też wycieki na wodzie. Używamy specjalnych, chłonnych rękawów, które unoszą się na powierzchni i pochłaniają substancje ropopochodne. Jeśli doszłoby do skażenia na większą skalę, wówczas zawsze możemy poprosić o pomoc wyspecjalizowane jednostki chemiczne, które mają swą siedzibę w Warszawie.
TW