POWIAT PIASECZYŃSKI Aż 591 razy w tym roku interweniowała piaseczyńska straż pożarna. Tylko wczoraj była wzywana aż 22 razy. Większość interwencji związanych jest z pożarami traw, które każdej wiosny są prawdziwą zmorą strażaków
Rok 2017 zaczął się dla naszych strażaków niezwykle pracowicie.
– Mamy za sobą już 591 interwencji – informuje mł. bryg. Mieczysław Pękala z Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. – W ubiegłym roku o tej porze strażacy wyjeżdżali 410 razy.
Liczba pożarów jest podobna, ale w tym roku strażacy częściej wzywani byli do miejscowych zagrożeń (wypadki, kolizje, skutki wichury).
W ostatnich tygodniach prawdziwą plagą są płonące trawy, ale to żaden ewenement. Pomimo szerokiej kampanii informacyjnej i grożących konsekwencji prawnych co roku dochodzi do podpaleń traw. W tym roku zanotowano ich już 84.
Tylko wczoraj straż pożarną wzywano 22 razy, z czego aż 17 razy do płonących traw. W samej Baniosze podpalano trawę aż 5 razy. Pozostałe pożary były rozsiane po całym powiecie – podpalacze dali o sobie znać m.in. w Jeżewicach, Piasecznie, Sobikowie, Czernidłach i Konstancinie-Jeziornie. W Krępie oprócz trawy spłonęła także drewniana altanka.
Przedwczoraj złapano dwóch pijanych młodych mężczyzn, którzy w Konstancinie-Jeziornie spalili pół hektara łąki.
– Biegły ocenił, że nie było zagrożenie zdrowia i życia ludzkiego, ale ten popis, nie boję się użyć tego słowa – głupoty – spowodował straty w środowisku naturalnym – mówi kom. Jarosław Sawicki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. – Sprawa trafiła już do sądu. Miejmy nadzieję, że wyrok będzie przestrogą dla innych.
AB