POWIAT Wczesną wiosną w całym kraju zmagaliśmy się ze skutkami suszy. Była ona efektem kilku czynników, a do najważniejszych z nich należą bezśnieżne zimy i zła gospodarka wodna. Jakie działania podejmowane są w powiecie piaseczyńskim żeby poprawić aktualną sytuację hydrologiczną?
Tegoroczny styczeń był jednym z najcieplejszych miesięcy w Polsce w ciągu ostatniego półwiecza. Według klimatologów zimy w naszym kraju mają coraz wyższe średnie temperatury i jest to tendencja stała. Niestety, krótkotrwałe opady deszczu nie są w stanie realnie poprawić sytuacji. Nawet zresztą gdyby były one obfite, woda nie zdążyłaby wchłonąć w glebę i spłynęłaby do morza.
Konsekwencje suszy są natomiast bardzo poważne. Powoduje ona, między innymi, zwiększone ryzyko wystąpienia pożarów, pogorszenie plonów w rolnictwie i idący za nim wzrost cen żywności. Ponadto obniżenie poziomu płytkich wód gruntowych prowadzi do utrudnień w zaopatrzeniu w wodę z płytkich ujęć wód podziemnych.
Z suszą trzeba walczyć
W działania przeciwko skutkom suszy zaangażowały się również władze naszego powiatu.
– Mieszkańcy powiatu piaseczyńskiego odczuwają skutki suszy niemniej niż powodzi – mówi Agnieszka Pindelska, kierownik Biura Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w powiecie piaseczyńskim. – To zjawisko, z którym jako samorząd musimy walczyć, aby w przyszłości nie zabrakło nam wody.
Poza wspieraniem oddolnych inicjatyw mieszkańców oraz organizacji pozarządowych powiat przystąpił do projektu „Stop suszy”, nad którym od 2018 roku pracują Wody Polskie, administracja rządowa i samorządowa. Jego celem jest stworzenie pierwszego dokumentu planistycznego o randze krajowej – planu przeciwdziałania skutkom suszy (PPSS). Najprawdopodobniej jesienią tego roku możemy spodziewać się rozporządzenia ministra wprowadzającego go w życie.
– Kolejnym krokiem będzie stworzenie planu dla naszego powiatu – zapowiada Agnieszka Pindelska. – Ważne, aby w obszarze przeciwdziałania suszy była współpraca ze wszystkimi naszymi gminami.
Woda na wagę złota
Podstawowe jednostki samorządu terytorialnego radzą sobie, póki co, na swój sposób – przede wszystkim ograniczając zużycie wody. W Górze Kalwarii o „ograniczenie poboru wody i używanie jej wyłącznie do celów socjalno-bytowych” zaapelował do mieszkańców Zakład Gospodarki Komunalnej.
– Chwilowo ludzie nie podlewają może aż tak jak w upały, bo były przynajmniej niewielkie opady, jednak pewnie za kilka czy kilkanaście dni problem wróci że zdwojoną siłą – mówi Piotr Chmielewski, rzecznik ratusza. – Piszemy również program w sprawie udzielania dotacji na zbieranie deszczówki, aby pozyskać dofinansowanie.
Z kolei w Lesznowoli Lesznowolskie Przedsiębiorstwo Komunalne wystosowało w kwietniu pismo z prośbą o racjonalne używanie wody, a podczas majowych komisji radni podjęli decyzję o wdrożeniu programu „Małej retencji”.
– Na razie przeznaczono na ten cel 30 tysięcy złotych – mówi Magdalena Łyszcz, radna gminy Lesznowola. – W planach jest również dofinansowanie, między innymi, pojemników na deszczówkę.
W Piasecznie rada miejska podjęła decyzję o zakazie podlewania ogródków wodą pochodzącą z sieci wodociągowej, rozpoczęła program dofinansowania w 80 proc. gromadzenia wód opadowych i roztopowych oraz ograniczyła zakres i częstotliwość koszenia terenów zielonych. Zdaniem członków organizacji ekologicznej Alarm dla Klimatu Piaseczno w Polsce powinny zostać wdrożone adekwatne do sytuacji rozwiązania systemowe.
– W gminie musimy podjąć zdecydowanie więcej działań zapobiegających suszy – od drzew i zieleni miejskiej, po sadzenie drzew śródpolnych – uważa Agnieszka Medrek z Alarmu dla Klimatu Piaseczno. – Powinniśmy przestać postrzegać przestrzeń miejską wyłącznie jako miejsce do wygodnego poruszania się samochodem, bo wielkie połacie budynków i betonu sprawiają, że woda deszczowa nie ma jak wnikać w ziemię i szybko wyparowuje. Apelujemy o zastosowanie zieleni pionowej (zwłaszcza kwitnącej, miododajnej i przyjaznej zapylaczom), zielonych dachów i balkonów. Poza tym każdy z nas może coś zrobić, by problemu suszy nie pogłębiać.
Grzegorz Tylec