Szachowi medaliści z Chylic

1

PIASECZNO Medale Mistrzostw Polski są zawsze czymś wyjątkowym. Nawet jeśli na Mistrzostwa Polski Juniorów w grupach do lat 16 i 18 dostało się w tym roku siedem osób z Laury Chylice, to pewności sukcesu nie było. Z drugiej strony, jeśli na imprezę mistrzowską klub wysyłał grupę, w której sześciu zawodników to medaliści z lat ubiegłych, członkowie drużyny ekstraligi juniorów i pierwszej ligi seniorów, to mówienie o niespodziance byłoby grubą przesadą

To kilka ostatnich lat, kiedy tych medali nie było, choć nasi zawodnicy stale osiągali miejsca w czołówce, można było nazwać rozczarowaniem. Szczęśliwie nikt z ekipy nie rzucał jednak pracy nad szachami, a sukcesów efektywnie szukano w występach drużynowych.
– Największe emocje zawsze budzą występy tych, którzy już nigdy więcej do rywalizacji juniorowskiej nie przystąpią – mówi Dariusz Różycki, kierownik sekcji szachowej Laury Chylice. – Zegar tyka nieubłaganie i nawet najmniejsze dziecko musi kiedyś przejść do świata dorosłych. W każdym sporcie rywalizacja juniorowska (podzielona na kategorie wiekowe), a seniorowska (gdzie w jednym worku spotykamy mistrzów z wielu lat), to przepaść. Zawodnicy startując w najwyższych rocznikach często czują presję tej ostatniej szansy na sukces. Presja jednych zabija, a innych mobilizuje.
Stawka w grupie chłopców do lat 18 była w tym roku wyjątkowo wyrównana. Najwyższy ranking na liście startowej wynosił 2389 a nr 10 miał 2308. Wskazywało to na walkę do ostatniej rundy, gdzie psychika, kondycja i dbałość o szczegóły będą odgrywały decydującą rolę. W tej grupie rozgrywkowej do rywalizacji przystąpiło trzech zawodników z Laury Chylice. Najwyżej na liście startowej (ósme miejsce) sklasyfikowany był Patryk Chylewski.
– Mieszkaniec Zalesia Górnego od kilku lat bywał na pechowych czwartych miejscach, więc rachunek prawdopodobieństwa przemawiał na jego korzyść – mówi Dariusz Różycki. – Ostatni medal MPJ zdobył cztery lata temu (srebro). Szachom podporządkował wiele swoich aktywności. Miał etap, kiedy szukając więcej czasu dla treningu, zamienił szkołę na nauczanie domowe. Obserwowałem często jak dbał o szczegóły takie jak spacer przed rundą i uprawianie innych sportów.
Na 10 miejscu listy startowej do rywalizacji przystąpił z kolei zeszłoroczny wicemistrz, mieszkaniec Piaseczna, Igor Kowalski.
– Pewne nadzieje wiązaliśmy też z szybko rozwijającym się w ostatnim okresie, 17-letnim zawodnikiem, Janem Kokoszczyńskim – nie kryje Dariusz Różycki.
Pierwsza połowa turnieju podtrzymała nasze nadzieje na sukces i rozbudziła wyjątkowe emocje. Po czterech z dziewięciu rund trzech naszych zawodników było w pierwszej piątce. Sytuacja była wyjątkowo nieklarowna, bo aż 11 zawodników miało tę samą liczbę punktów z gry, a dopiero wartościowości pomocnicze (punkty zdobyte przez ich przeciwników) różnicowały posiadane aktualnie miejsca. Piąta runda przyniosła porażkę Igora i remisy u Patryka i Janka. Czub turnieju pozostał w zasięgu, tylko trzeba było wrócić na drogę zwycięstwa. Niestety, w szóstej rundzie Caissa (bogini szachów) okazała się okrutna i…. skojarzyła Patryka z Jankiem. Finalnie to Patryk wygrał i doskoczył do pierwszego miejsca, którego do końca turnieju już nie oddał. Igor w tej rundzie zaliczył natomiast remis i wydawało się, że stracił już szansę na medal. Umiał jednak zmobilizować się i wygrał trzy ostatnie rundy, a przy tym wyniki innych partii ułożyły się na tyle korzystnie, że doskoczył do trzeciego miejsca.
– Ostatecznie w pierwszej dziesiątce znalazło się trzech naszych zawodników, bo Janek skończył rywalizację na 10 miejscu – podsumowuje Dariusz Różycki. – Tylko on z tej trójki będzie miał okazję do poprawienia swojej pozycji. Patryk i Igor będą już rywalizować z dorosłymi. Gratulacje dla zawodników, rodziców i trenerów.

Grzegorz Tylec

 

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię