Szlaban się zamyka, samochody zostają na torowisku

8

PIASECZNO – Kolejny raz na przejeździe kolejowym w Zalesiu Górnym zamknął się szlaban i utknęły trzy samochody – alarmuje nasz Czytelnik Hubert Kłosiewicz. – Przejechał jeden pociąg rogatki były zamknięte nagle się otworzyły i zamknęły bo jechał drugi pociąg – opisuje mężczyzna.

To już kolejny taki przypadek po remoncie przejazdu kolejowego w Zalesiu Górnym. Rogatki zamykają się i samochody zostają pomiędzy szlabanami. Nad bezpieczeństwem kierowców dodatkowo czuwa sygnalizacja świetlna i dźwiękowa. Jednak gdy otwiera się szlaban kierowcy wjeżdżają na torowisko. Bywa, że – tak jak dzisiaj – zanim przejadę przez tory szlaban znów się zamyka ze względu na kolejny nadjeżdżający pociąg.
– Bezpieczniej by było gdyby na taki krótki czas rogatki nie były podnoszone – uważa nasz Czytelnik. – Takie sytuacje jak ta dziś mogą doprowadzić do nieszczęścia.

AB/fot. Hubert Kłosiewicz

fot. Czytelnik Marcin

8 KOMENTARZE

  1. Rogatki te są automatyczne. Jeśli drugi pociąg wyśle sygnał do ich zamknięcia, to przerywają otwieranie i wracają do pozycji zamkniętej. Tak było przed remontem i tak jest teraz.
    Jednak poza szlabanami są tu światła. Dla kierowców o ograniczonej inteligencji Informacja;: czerwone światło zabrania wjazdu. Jeśli światła zgasną, nadjezdzajacy pociąg zainicjuje cały proces zamykania zaczynający się od włączenia świateł. Szlabany opadają długo po tym. Każdy pojazd w tym czasie bez problemu opuści przejazd.
    Na głupotę ludzi lekarstwa nie ma. Nie można jednak za to winić rogatek.

    • Dokladnie.Problemem nie jest przejazd,tory,szlaban, tylko chore ego-obsloguje nawigacje,komputer pokladowy,radio,tel,anp.juz kierunkowskaz tak ciezko…Kazdy to super draiver,ale skrzyzowania,luku nie umie pokonac/scina,wymusza.Zenada,giniecie na wlasna prosbe

  2. O ile pamiętam, to na przejazd można wjeżdżać wtedy, gdy rogatki/szlabany są podniesione CAŁKOWICIE. I do tego NIE PALI SIĘ czerwone światło. Jak ktoś wjeżdza, bo szlaban uniósł się na tyle, że się da pod nim przejechać, to jego problem.

  3. Zapewne było tak że sygnalizacja świetlna i dźwiękowa jeszcze nie zgasła a już rogatki się podniosły,zauważcie kiedyś że zanim opuszcza się rogatki przez dobra minutę lub dwie załącza się sygnalizacja świetlna i dźwiękowa,przyczyną prosta,ignorowanie sygnalizacji,materiał dla Policji za stwarzanie zagrożenia w ruchu lądowym

  4. Problem na przejeździe pojawia się kiedy jadą w krótkich odstępach czasu dwa pociągi. Sama byłam tego świadkiem. Sytuacja wyglądała tak, że przejechał pierwszy pociąg, rogatki się podniosły. W trakcie kiedy przejeżdżał pierwszy samochód nagle zaczęła migać sygnalizacja świetlna. Ludzie myśleli, że sygnalizacja dotyczyła poprzedniego pociągu bo przecież przed chwilą szlaban się podniósł i jechali dalej. Drugi samochód w ostatniej chwili zmieścił się przed zamkniętym szlabanem. Jeżeli pociągi jadą w tak krótkich odstępach czasu to szlabany nie powinny się w ogóle otwierać, ponieważ kierowcy nie wiedzą co się dzieją.

  5. Sygnalizacja działa prawidłowo, to kierowcy wystartowali na czerwonym świetle a półzapory do zjazdu się nie podniosły. Chwilę później półzapory wjazdowe zamknęły się i samochody utknąły między szlabanami. Proponuje nie spieszyć tak bardzo i poczekać na możliwość opuszczenia przejazd.Przypomnę że za wjazd na czerwonym za sygnalizator …to 1000PLN i 10 punktów karnych!!! Wszystkie nowe przejazdy są monitorowane przez kolej.

  6. Teoretycznie tak. Z drugiej strony – nie ma się co dziwić, że ludzie ruszają. „Dzięki” usytuowaniu peronu tuż przed przejazdem, w „sprzyjających” warunkach można przestać na przejeździe i 8 minut (a jak pociąg ma ze sobią problemy, to i 20).
    Jedzie pociąg od Piaseczna, sygnalizacja zaczyna się na ok. półtorej minuty przed przyjazdem pociągu. Pociąg przejeżdża. I teraz nadjeżdża pociąg od strony Ustanowa.
    Szlabany nie podnoszą się (albo następuje taka sytuacja, jak opisana w artykule). Pociąg dojeżdża do stacji, zatrzymuje się, czeka na pasażerów. A szlabany cały czas opuszczone i ludzie kwitną w samochodach.
    Dopiero po odjeździe pociągu szlabany się otwierają.
    A jeśli z pociągiem są jakiekolwiek problemy, ze względu na usytuowanie peronu „przed” przejazdem, dopóki nie zostaną rozwiązane i pocjąg nie odjedzie, kierowcy zmuszeni są czekać. (a zdarza się to, niestety, co kilka dni).
    Nie ma się co dziwić, że ludzie są niecierpliwi.
    Poza tym, coś mi się nie widzi z tą sygnalizacją. Normalnie, pomijając już nawet tę nieszczęsną sygnalizację świetlno-dźwiękową (naprawdę, można nie zauważyć, że sygnał dźwiękowy nie przestał być nadawany – bo to jest jedyne co się zmienia gdy pociąg rusza; do tego czasu dzwony nap.*ają cały czas), najpierw powinny się zamknąć półzapory wjazdowe, a dopiero po przepisowej przerwie – zjazdowe.
    Problem prawdopodobnie polegał na czymś zupełnie innym – dzięki organizacji ruchu w okolicy stacji często tworzy się korek zaraz za przejazdem przy wjazdach na parkingi i skrzyżowaniach. A ludzie zniecierpliwieni staniem wjeżdżają na przejazd i nagle orientują się, że nie mają jak z niego zjechać, bo za przejazdem nie ma miejsca.

Skomentuj Bogdan Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię