PIASECZNO Rada miejska upoważniła burmistrza do zawarcia porozumienia z Warszawą, mającego na celu wprowadzenie programu Warszawa+. Oznacza to tańsze bilety na komunikację miejską dla mieszkańców Piaseczna
Przymiarki do wprowadzenia tego programu trwały od miesięcy. Ma to być alternatywa dla rozszerzenia zasięgu pierwszej strefy biletowej, która dziś kończy się przed Auchan, a docelowo miałaby obejmować całą gminę. Jednak za jej wprowadzenie gmina musiałaby zapłacić około 3 mln zł rocznie. Dlatego zdecydowano się na tańsze, ale jak przekonują urzędnicy, równie dobre rozwiązanie.
– Co więcej, będziemy dopłacać wyłącznie do biletów zakupionych przez naszych mieszkańców – argumentował burmistrz Zdzisław Lis.
Tańszy bilet metropolitalny ma być bowiem dostępny jedynie dla posiadaczy Piaseczyńskiej Karty Mieszkańca oraz Karty Dużej Rodziny, o które mogą ubiegać się osoby płacące podatki na terenie gminy Piaseczno.
Dopłata tylko do biletów okresowych
W ramach porozumienia Warszawa+ gmina będzie dopłacała mieszkańcom tylko do biletów długookresowych, 30- i 90-dniowych na I i II oraz II strefę. Uprawniają one do przejazdu autobusami ZTM, pociągami, tramwajami i metrem. A dopłaty są naprawdę spore. Do normalnego biletu 30-dniowego gmina dopłaci od 1 września 60 zł (do ulgowego 30 zł), zaś do biletu 90-dniowego – 130 zł (do ulgowego 65 zł). Jeśli chodzi o bilety na drugą strefę, to tu dopłaty wyniosą odpowiednio 40 zł (20 zł do ulgowego) i 70 zł (35 zł do ulgowego). Niestety, dopłat nie przewiduje się do biletów jednorazowych.
Gmina zapłaci 1,2 mln zł rocznie
Tak naprawdę na razie nie wiadomo, jakie będą rzeczywiste koszty wprowadzenia programu Warszawa+. W tym roku (od 1 września do końca grudnia) gmina zarezerwowała na ten cel 400 tys. zł, a w przyszłym roku ma to być 1,2 mln zł. Kwoty te skalkulowano uwzględniając liczbę mieszkańców, którzy w tej chwili kupują bilety długookresowe. Jest to około 2,5 tys. osób. Nie jest jednak wykluczone, że spore dopłaty zachęcą też innych do korzystania z komunikacji zbiorowej.
– Po wprowadzeniu darmowych „elek” będzie to kolejne udogodnienie dla naszych mieszkańców – mówił podczas sesji wiceburmistrz Daniel Putkiewicz. – Chodzi nie tylko o polepszenie dostępu do transportu zbiorowego, ale także o aspekt ekologiczny, czyli ograniczenie niskiej emisji.
Bilety długookresowe ze zniżką będzie można kupić w biletomatach, po wprowadzeniu do nich Piaseczyńskiej Karty Mieszkańca. Wydawane teraz karty mają być ważne do końca 2019 roku. Bilety, po okazaniu karty, można kupować także w punktach sprzedaży stacjonarnej na terenie Warszawy.
Tomasz Wojciuk
I prawidłowo. Zaoszczędzone pieniądze proszę przeznaczyć na rekreację dzieci i dorosłych w tym koniecznie budowę ścieżek rowerowych.
Przecież nawet nie potrafią znaleźć żadnego wykonawcy. Zła wiadomość – ścieźek nie będzie, trzeba się zadowolić odcinkiem przy skwerze Kisiela. Chętni mogą nawet potestować tam Veturilo.
To nie zmieni ilości pasażerów korzystających z komunikacji. Dalej będzie korzystać tyle samo osób z tą różnicą, że zapłacą mniej. Wzrost jeżeli będzie, to spowodowany wzrostem liczby mieszkańców, a nie działań włodarzy. Pierwsza strefa, czyli tańsze bilety dla wszystkich, przyniosłaby większy efekt. Ja dalej jadąc okazjonalnie do Warszawy, skorzystam z samochodu.
Dokładnie! Gdyby chociaż te tańsze bilety były dostępne dla posiadaczy tej bzdurnej karty.
Idealne rozwiązanie dla pracujących w Warszawie, dla mieszkańców Piaseczna żyjących tu na miejscu zdecydowanie nie. Konstancin-Jeziorna jest atrakcyjnym turystycznie miejscem dla warszawiaków, którzy potencjalnie chcieli by przyjechać do lasu i wód. Natomiast Piaseczno staje się coraz bardziej sypialnią dla osób pracujących w Warszawie i dla nich głównie skierowana jest ta oferta. Dla osób mieszkających w Piasecznie i pracujących na miejscu, które tylko sporadycznie i okazjonalnie wybierają się do Warszawy rozwiązanie bardzo niekożystne. Tak samo dla osób które poruszaja się po Piasecznie 709 czy podobnymi liniami, a także dla tych którzy jeżdżą do centrum handlowego. Zamiast się otworzyć to coraz bardziej się zamykamy i robimy coraz bardziej niszowi.