PIASECZNO Krystyna Cichecka zarzuca jednej z lekarek przychodni przy ul. Fabrycznej w Piasecznie, że naraziła ją na ogromny stres i koszty związane z całkowicie błędną diagnozą

Kobieta odwiedziła naszą redakcję, ponieważ – jak tłumaczy – chce uczulić innych mieszkańców na podobne sytuacje. Liczy również, że w stosunku do lekarki zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe.

Do czego to podobne!?

– Jestem emerytką, przez 30 lat nie odwiedzałam lekarza, ale ostatnio zaczęłam mieć problemy z kręgosłupem. Zanim rozpoczęłam rehabilitację, poproszono mnie o dostarczenie wyników badań od kardiologa – opowiada Krystyna Cichecka. – Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu do przychodni przy Fabrycznej, gdzie jestem zapisana. I otrzymałam skierowanie, w którym przeczytałam, że rozpoznano u mnie tętniaka piersiowego tętnicy głównej. Kiedy to przeczytałam, bardzo się zdenerwowałam, bo zrozumiałam, że moje życie jest zagrożone.
Kobieta opowiada, że ponieważ nie mogła szybko zweryfikować diagnozy lekarki podstawowej opieki zdrowotnej ze specjalistą w publicznej placówce (trzeba było czekać tygodniami), udała się do prywatnej poradni. – Wykonałam badania i odwiedziłam dwóch różnych kardiologów. Okazało się, że nie mam żadnego tętniaka. Do czego to podobne!
Krystyna Cichecka ma żal do lekarki z placówki przy Fabrycznej, że naraziła ją na ogromny stres i – przy jej skromnej emeryturze – wysokie, 500-złotowe koszty. – Ja tej sprawy tak nie zostawię, złożę skargę do izby lekarskiej na tą panią – zapowiedziała emerytka.
Agnieszka Jankowska-Zduńczyk, zastępca dyrektora ds. Medycznych Samodzielnego Zespołu Publicznego Zakładów Lecznictwa Otwartego w Piasecznie (upoważniona do rozmowy z prasą) tłumaczy, że ani ona, ani lekarka, na którą skarży się mieszkanka, nie mogą wypowiadać się o przypadku dotyczącym konkretnego pacjenta. – Ponieważ obowiązuje nas tajemnica lekarska. Wkroczylibyśmy w zakres ochrony wrażliwych danych osobowych. Wgląd w dokumentację medyczną jest bardzo ograniczony – wyjaśnia.

Można zweryfikować diagnozę

Wicedyrektor tłumaczy, że jeżeli pacjent ośrodka zdrowia ma jakiekolwiek wątpliwości co do ustaleń jednego lekarza, który go przyjął, może skorzystać z „możliwości weryfikacji diagnozy przez innego lekarza”. – Rozumiem rozgoryczenie tej pani, ale uważam, że powinna poinformować lekarkę, która wystawiła jej skierowanie, że postawiła złą diagnozę, aby miała tego świadomość. Niezależnie, przekażę pani doktor temat naszej rozmowy – oznajmiła Agnieszka Jankowska-Zduńczyk.
Krystyna Cichecka zapowiedziała, że więcej nie zamierza odwiedzać lekarki, od której otrzymała skierowanie.

Piotr Chmielewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię