PIASECZNO W listopadzie wystąpiły przejściowe problemy z odbiorem odpadów biodegradowalnych, zwłaszcza w okolicach gęsto zadrzewionych działek w Zalesiu Dolnym i Zalesiu Górnym.
Sytuacja jest powoli opanowywana, jednak wzdłuż niektórych posesji nadal piętrzą się worki ze zgrabionymi liśćmi.
– Przepraszamy za niedogodności, do końca listopada powinny zostać odebrane wszystkie wystawione przed posesje worki z odpadami biodegradowalnymi – deklaruje Renata Skalska, prezes PUK Piaseczno.
– Liczba wystawianych worków przez niektórych mieszkańców przekracza możliwości techniczne ich szybkiego odbioru – mówi burmistrz Zdzisław Lis.
W całym województwie jest tylko kilka instalacji gdzie można je zwozić, a mają one ograniczone moce przerobowe. Na dodatek, przed dostarczeniem trzeba usunąć zawartość z worków. To spowalnia cały proces.
– Niektórzy mieszkańcy korzystając z faktu, że odbiór worków jest nielimitowany, wystawiają ich dziesiątki a nawet setki. Chcemy ich uświadomić, że takiej ilości nie sprosta żaden system i zachęcić do kompostowania, przynajmniej w części zielonych odpadów – wyjaśnia burmistrz.
Dlatego przygotowując się do nowego przetargu gmina będzie rozważać powrót do limitowanego odbioru worków, tak aby mieszkaniec oddający ponadprzeciętną ilość liści i zieleni sam za to płacił. Dziś na ten komfort składają się wszyscy mieszkańcy, także ci, którzy wytwarzają i wystawiają ich niewielkie ilości.
źródło: piaseczno.eu
A jak ktoś nie miejsca na kompostowanie i pieniędzy żeby płacić za odbiór liści? To starym zwyczajem do lasu.
Stary zwyczaj to było grabieni i zabieranie liści z lasu a to było zabronione, nie wiem czy jakieś przepisy zabraniają wozić drzewo tzn. liście do lasu?
wróci stary zwyczaj wypalania…będzie smog gigant!!!
Znowu zaskoczenie – jesienią jest dużo liści. Czekamy na zimę znowu będzie zaskoczenie, spadnie śnieg. Urzędnicy są rzecznikami firmy, której płacimy my wszyscy – ciekawe.
Panie „mieszkaniec” jest pan dobry poprawniacko ale informuję Pana, że jak świat światem były pożary i przyroda świetnie sobie z tym radziła a dwutlenek węgla jest dobrodziejstwem dla roślin. Przypominam ostatni bardzo ciepły tydzień jesieni, temperatura przekraczała 20 st. nikt jeszcze nie palił w kominkach, piecach ani liści a w Warszawie ogłaszają ALARM SMOGOWY norma zanieczyszczeń przekroczona 3-krotnie, tak 300% to zasługa samochodów codziennie jeździ ich po Warszawie ok 1 miliona a jeden wytwarza ok 5m3 spalin na godzinę. A gaz spalany w piecach BEZPOWROTNIE ZUŻYWA TLEN. Nie dajmy się oszukiwać.