PIASECZNO W ostatni weekend koszykarze MUKS Piaseczno walczyli do końca, ale nie zdołali ostatecznie pokonać zespołu MKS Ochota Warszawa (65:69). A już w środę o 19.30 czeka ich kolejna trudna konfrontacja – tym razem z jedną z czołowych ekip drugiej ligi – Żubrami Chorten Białystok
Po dwóch wysokich porażkach i meczach, o których w Piasecznie zapewne nikt nie chce długo pamiętać, wielu kibiców liczyło, że w spotkaniu z zespołem z Warszawy uda się nawiązać wyrównaną rywalizację. Początek był zresztą bardzo obiecujący. I choć oba zespoły nie grzeszyły skutecznością, to podopieczni Cezarego Dąbrowskiego zdołali sobie wypracować 10-punktową przewagę w pierwszej kwarcie.
Kolejne dwie odsłony pojedynku należały już jednak do gości, przez co końcowy wynik miał się rozstrzygnąć w ostatniej kwarcie. Niestety, MUKS nie miał tego dnia wysokiej skuteczności rzutów zza łuku. Przy zaledwie pięciu celnych próbach na 25 oddanych rzutów trudno jest oczekiwać wygranej na poziomie drugiej ligi. Choć należy odnotować, że goście trafili tego wieczoru zaledwie… dwie trójki. Wygrali, bo częściej stawali za to na linii rzutów osobistych, zdobywając w ten sposób aż o dziewięć oczek więcej niż piasecznianie. Szkoda, bo trudno było oprzeć się wrażeniu, że Ochota była tego dnia z pewnością do ogrania.
Jedynymi zawodnikami MUKS z dwucyfrową zdobyczą punktową byli Damian Zapert (19 punktów) i Filip Munyama (15 punktów). Żeby jednak Piaseczno znów zaczęło wygrywać niezbędne jest w tym aspekcie większe wsparcie ze strony pozostałych koszykarzy.
Tyl.