POWIAT/ PIASECZNO/ PRAŻMÓW Tygodnik „wSieci” przeprosił Jana Dąbka za nieprawdziwe informacje, które opublikował w artykule „Co robić razem z Kukizem?” przed wyborami parlamentarnymi. To efekt ugody


Jan Dąbek pełniący aktualnie funkcję wicewójta Prażmowa to jeden z najbardziej znanych samorządowców w powiecie piaseczyńskim. Przez wiele lat pełnił funkcję starosty, a wcześniej także wicestarosty i wiceburmistrza Piaseczna. Na kilka miesięcy przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi Jan Dąbek poparł z ruch obywatelski Pawa Kukiza. W trakcie kampanii prezydenckiej udzielił mu oficjalnego poparcia, a wkrótce został też koordynatorem komitetów referendalnych na powiat piaseczyński.

Pod koniec maja dwa lata temu w tygodniku „wSieci” ukazał się artykuł autorstwa zastępcy redaktora naczelnego Piotra Zaremby zatytułowany „Co robić razem z Kukizem?”. Autor wysnął tezę, że Kukiz może przyciągnąć do siebie niepewne osoby, których nie chciały w swoich szeregach partie polityczne. W artykule jako „czarny charakter” został wskazany Jan Dąbek, któremu autor przypisał m.in. przegranie sprawy w sądzie, która wówczas wciąż jeszcze była w toku, a wkrótce zakończyła się uniewinnieniem.
Z artykułu Piotra Zaremby mogliśmy dowiedzieć się, że Jan Dąbek oprócz tego, że działa w samorządzie, jest również deweloperem.

Po tym jak tygodnik „wSieci” opublikował nieprawdziwe informacje o Janie Dąbku ten zdecydował się by skierować sprawę do sądu

Tygodnik „skazał” Dąbka

– Odkąd zaangażowałem się w samorząd lokalny nie prowadziłem żadnej działalności gospodarczej – mówi Dąbek. – Nigdy nie zajmowałem się deweloperką.
Najbardziej jednak dotknął go fragment artykułu, w którym napisano: „Został skądinąd skazany za fałszywe zeznania, był bohaterem afery ze sfałszowanym podpisem jednego ze swoich kontrahentów”.
W rzeczywistości Jan Dąbek nigdy nie został skazany za składanie fałszywych zeznań, a kwestia domniemanego sfałszowania podpisu okazała się nieprawdziwa co kategorycznie stwierdził sąd. Sprawę związaną z tzw. „umową na pustakach” śledzimy od dziesięciu lat.
Wbrew informacjom podanym przez tygodnik „wSieci” sprawa wówczas była na etapie wyroku uniewinniającego ale jeszcze nieprawomocnego. Wkrótce wyroku się uprawomocnił i ostatecznie samorządowiec został uniewinniony.
– Przez dziesięć lat jako ofiara pomówienia walczyłem w sądzie, by udowodnić swoją niewinność, a tymczasem w jednym z najpoczytniejszych tygodników opinii, w artykule cenionego publicysty czytam, że zostałem już skazany – mówi Jan Dąbek, który po publikacji „wSieci” zaczął dystansować się od polityki i w efekcie nie wystartował w wyborach parlamentarnych.
– Mimo, że w artykule podano nieprawdziwe informacje to nie chciałem zaszkodzić Kukizowi – tłumaczył swą decyzję Jan Dąbek. – Postanowiłem skierować sprawę do sądu i domagać się od autora publikacji przeprosin i zadośćuczynienia.

Opublikowano przeprosiny

Tygodnik „wSieci” zamieścił przeprosiny dla Jana Dąbka „za wszelkie przykrości, jakich mógł On doznać w związku z publikacją artykułu „Co robić razem z Kukizem” .Tygodnik przeprosił za błędne stwierdzenie iż Jan Dąbek został skazany za fałszywe zeznania. Przyznał, że Dąbek od poszczególnych zarzutów był uniewinniany. Czasopismo przeprosiło też za błędne przypisanie samorządowcowi działalności deweloperskiej.
– „Wyrażamy głębokie ubolewanie, jeśli informacje zawarte w artykule mogły zaszkodzić lub zaszkodziły panu Janowi Dąbkowi jako politykowi i naruszyły jego dobra osobiste” – czytamy w tygodniku „wSieci”.


– Przez wiele lat byłem tak pochłonięty działalnością społeczną i samorządową, że nigdy nie reagowałem na plotki i pomówienia, które stosowali moi polityczni oponenci – mówi Jan Dąbek. – „Psy szczekają, karawana idzie dalej”. Uważałem, że trzeba robić swoje i koncentrować się na merytorycznej pracy dla dobra mieszkańców. Po latach dostrzegłem, że mój brak reakcji na pomówienia był błędem. Moi przeciwnicy polityczni w myśl goebbelsowskiej teorii iż „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”, konsekwentnie budowali czarny pijar wokół mojej osoby. To zaczęło mi szkodzić i odbierać wiarygodność w oczach osób, które mnie osobiście nie znały. Obiecałem sobie, że teraz już będę reagował. Nie mam zamiaru dalej przymykać oczy na pomówienia.

5 KOMENTARZE

  1. No właśnie, to jest ich metoda działania, obrzucić błotem uczciwego człowieka, a kilka miesięcy po wyborach przeprosić małym druczkiem. Podziwiam, że p. Dąbek jest tak „odpornym” politykiem, nie poddaje się, choć czasami po wielu latach ale wygrywa w sądzie. Brawo panie Janie, wkrótce wybory, mieszkańcy liczą na pański powrót do powiatu.

  2. Deweloperem nie był, ale jak dorobił się kilku mieszkań i kilku domów w Józefosławiu?
    Przecież nie na pensji urzędniczej. Czy nie na pomocy deweloperom w inwestycjach w Józefosławiu???

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię